[Okiem kibica]: Juventus Turyn - kryzys trwa

2010-03-22 23:17:23; Aktualizacja: 14 lat temu
[Okiem kibica]: Juventus Turyn - kryzys trwa
Redakcja
Redakcja Źródło: Transfery.info

Gdy w 2007 roku Juventus awansował do Serie A po tym, jak rok wcześniej został zdegradowany w wyniku afery Calciopoli, wielu znawców światowej piłki zapowiadało szybkie odbicie się klubu od dna i powrót na szcz(...)

Gdy w 2007 roku Juventus awansował do Serie A po tym, jak rok wcześniej został zdegradowany w wyniku afery Calciopoli, wielu znawców światowej piłki zapowiadało szybkie odbicie się klubu od dna i powrót na szczyt tabeli włoskiej ekstraklasy. W tej chwili mamy rok 2010, a w Turynie z miesiąca na miesiąc jest coraz gorzej. W pierwszym sezonie po awansie klub co prawda zajął perspektywiczne trzecie miejsce w lidze, dające możliwość gry w Lidze Mistrzów co było celem minimalnym drużyny, ale w dalszym ciągu nie zaspokajało to ambicji kibiców, zawodników oraz władz klubu. W roku następnym wywalczył nawet wicemistrzostwo kraju. Po układzie w tabeli oraz wynikach drużyny w Lidze Mistrzów widać było jednak, że Juventus znacznie odstaje od klubów europejskiej czołówki. Władze klubu zaczęły dążyć do jak najszybszej odbudowy klubu przy jak najniższym nakładzie kosztów – moim zdaniem za szybko. Co więc należy zmienić, jakie podjąć decyzje, żeby tak szanowany i zasłużony klub jak Juventus przestał być pośmiewiskiem europejskich boisk i nie doznawał sromotnych porażek z tak przeciętnymi drużynami jak Fulham?

Po pierwsze budowanie drużyny należy zacząć od wybrania perspektywicznego trenera, któremu można zaufać i powierzyć drużynę na więcej niż pół sezonu – do tej pory, od czasu awansu, z rolą trenera pożegnał się już Claudio Ranieri oraz Ciro Ferrara. Po awansie z Serie B niepotrzebnie zrezygnowano z usług Didiera Deschampsa (nie dogadał się ponoć z władzami klubu co do wizji i celów jakie przed nim stawiano). Moim zdaniem to właśnie ten trener był gwarantem sukcesu, a przepracowany rok w Serie B pozwolił mu poznać drużynę, opracować odpowiedni plan działań transferowych oraz walczyć o najwyższe cele w następnych latach. Tak się jednak nie stało …

Kolejnym problemem jest stan ośrodka treningowego Juventusu oraz niekompetentna kadra szkoleniowa. Zawodnicy narzekają na stan boisk treningowych co przekłada się na liczne kontuzje w drużynie. Turyński klub to w tej chwili istny szpital – widać to było podczas rewanżowego meczu z Fulham w ramach Ligi Europejskiej. Od momentu zejścia Cannavaro na środku obrony grało dwóch nominalnych prawych obrońców, natomiast bramki strzegł 40-letni bramkarz trzeciego składu. Nawet gdy jeden zawodnik wraca po urazie, następnego dnia dowiadujemy się, że jego miejsce na liście kontuzjowanych zajęli inni zawodnicy. Inną kwestią jest przygotowanie fizyczne piłkarzy, którzy prezentują się znacznie gorzej na tle praktycznie każdego swojego rywala.

Zmienić należy także zarząd klubu, a właściwie tę jego część, która odpowiedzialna jest za transfery włoskiej drużyny. Przez 3 lata Alessio Secco i spółka roztrwonili pieniądze przeznaczone na wzmocnienia drużyny doprowadzając do wielu nietrafionych decyzji transferowych. Sprowadzili co prawda Sissoko, Diego czy perspektywicznego Candrevę, którzy wprowadzili pewną jakość w grze drużyny, ale na przeciwległa szalę można wrzucić takie nazwiska jak: Tiago, Poulsen, Melo, Amauri, Cannavaro, Almiron, Paolucci czy Grosso, którzy okazali się typowymi niewypałami. W tej chwili połowa pierwszej drużyny jest do wymiany. Potrzeba przede wszystkim zawodników bocznych stref – zarówno obrońców jak i pomocników. Przydałby się także młody, szybki i dobry technicznie napastnik. W mediach przewija się wiele nazwisk zawodników, którzy mogą w następnym sezonie zasilić drużynę z Turynu. Wiele z nich to prawdopodobnie tylko prasowe plotki (Fabregas, Ribery, Higuaín). Realnie patrząc w obronie włoską drużynę w następnych sezonie mogą zasilić następujący zawodnicy: w obronie – Mexes z Romy, Vargas z Fiorentiny, Van der Wiel z Ajaxu, w pomocy – Hamsik z Napoli, Gourcuff z Bordeaux lub co jest mało prawdopodobne – Silva z Valencii. Jeśli chodzi o atak mówi się o Dzeko z Wolfsburga, Kevinie Kuranyim z Schalke czy o Pazzinim z Sampdorii. Wiadomo jednak, że okienko transferowe rządzi się swoimi prawami i rzeczywistość może wyglądać zupełnie inaczej. Według niepotwierdzonych źródeł planowany budżet Juventusu w letnim okienku transferowym ma wynieść 80 milionów euro plus kwota uzyskana ze sprzedaży niepotrzebnych zawodników (raczej pewne jest odejście Molinaro oraz Tiago).

Po obejrzeniu meczu Sampdoria - Juventus (1:0) jako wierny kibic Starej Damy znowu cieszyłem się, że przegrała tylko jedną bramką, bo mogło być zdecydowanie gorzej. Turyńska drużyna prezentowała marny styl , a taktyka opierała się na bezsensownym wrzucaniu piłki w pole karne przeciwnika. Ile tak jeszcze można to ciągnąć? Recepta jest tylko jedna - bezdyskusyjnie najpierw należy wymienić zarząd, zawodnikom zapewnić porządne warunki treningowe, potem wymienić sztab szkoleniowy wraz z trenerem, a dopiero posiadając odpowiedniego trenera wzmocnić drużynę odpowiednimi zawodnikami zgodnie z jego wizją, taktyką oraz założeniami. Czy do podobnych wniosków dojdą właściciele klubu zobaczymy dopiero latem …

Autor: scheldon




Chcesz spłodzić taki artykuł o swoim klubie? Napisz na [email protected] :)
Więcej na ten temat: Włochy Publicystyka