SONDA: Kto selekcjonerem reprezentacji Polski?
2012-06-27 10:15:23; Aktualizacja: 12 lat temu Fot. Transfery.info
Zrobiliśmy w redakcji mini-sondę z trzema prostymi pytaniami dotyczącymi przyszłego selekcjonera reprezentacji Polski. Uwaga! Odpowiadaliśmy kilka dni temu przed informacją o Fornaliku.
1. Kto zostanie selekcjonerem? (konfrontacja z rzeczywistością)
2. Kto powinien zostać selekcjonerem? (wersja idealna)
3. Czego od selekcjonera reprezentacji Polski oczekujesz? (cechy charakteru, doświadczenie)
PAWEŁ MACHITKO:
1. W sumie Smuda powinien pozostać w roli selekcjonera do październikowych wyborów. Dzięki temu też byłoby sporo czasu na uważne sprawdzenie rynku, a być może nawet na zorganizowanie konkursu (myślenie życzeniowe, wiadomo), w którym każdy chętny mógłby przedstawić swoją wizję szkolenia na poziomie kadry. Sensownego kandydata "tu i teraz" nie widzę.
2. Idealny byłby ktoś w rodzaju Spalettiego, ale tego pokroju nazwiska są poza zasięgiem, nie tylko ze względów finansowych. W każdym razie niech nowy trener preferuje piłką ofensywną, wykorzystuje potencjał zawodników i nie stroni od piłkarskich nowinek. Stara szkoła nie wypaliła, trzeba szukać gdzie indziej.
3. Świeżego spojrzenia na polską piłkę. Uważam, że mamy zawodników o umiejętnościach, spokojnie umożliwiających przynajmniej podjęcie walki na poziomie ćwierćfinału rozgrywek międzynarodowych. Dawno nie posiadaliśmy takiego potencjału ofensywnego, jednocześnie nie przypominam sobie stanu, w którym aż tak naturalne predyspozycje zawodników zostały zmarnowane, jak podczas trwających mistrzostw. Pożądane cechy? Niech ma w CV tych kilka języków, doświadczenie międzynarodowe (i niech to nie będzie Piotr Świerczewski) i dobrego asystenta (który najczęściej odwala większość pracy przy taktyce). Niech pasjonuje się tym czym się zajmuje, mówi ciekawie o piłce, jest przede wszystkim doskonałym motywatorem (zgadzam się z tezą, że Polska na Grecję wyszła przemotywowana, tym meczem przegraliśmy mistrzostwa).
MARCIN ŻELECHOWSKI:
1. Moim zdaniem selekcjonerem zostanie Polak, który nie będzie miał nic przeciwko funkcjonowaniu PZPNu. Nie wróżę mu długiej kariery, bo uważam, że wraz z Grzesiem Lato pożegna się w z kadrą w październiku i dopiero wtedy zostanie wybrany ktoś z prawdziwego zdarzenia. Obym się mylił. Póki co, zakładając sprawdzenie się mojego scenariusza, spodziewałbym się kogoś pokroju Majewskiego, Michniewicza, czy Kasperczaka.
2. Chciałbym żeby był to trener zagraniczny, bo to zawsze inna półka, a i piłkarze inaczej się zachowują. Moim marzeniem byłby Capello, uzasadniać chyba nie muszę. Co prawda kojarzy się wyłącznie z topowymi klubami i reprezentacjami, ale myślę że w polskim przypadku również by sobie poradził. Poza tym, bardzo zadowolony byłbym z Schustera, Aguirre lub Redknappa. Czemu? W Polsce trzeba umieć dotrzeć do piłkarzy, a nie oszukujmy się, nasi wybitnym technikami nie są i do skomplikowanej gry taktycznej też nie pasują. Powyższa trójka potrafi pracować właśnie z takimi zawodnikami, jak nasi reprezentanci.
3. Doświadczenie, to rzecz pierwszorzędna. Choć nie mam tu koniecznie na myśli wcześniejszej przygody z jakąś kadrą narodową. Musi mieć cechy przywódcze, a przy tym być świetnym psychologiem, taki ala Jose Mourinho pod tym względem. Musi być odporny na presję ze strony mediów i kibiców, a przy tym odpowiedzialny za swoje decyzje. No i przede wszystkim, powinien zdawać sobie sprawę w co się pakuje, biorąc pod opiekę Polską kadrę i mieć plan, jak wykrzesać z piłkarzy maksimum umiejętności (w pełni wykorzystać potencjał każdego zawodnika do dyspozycji). Ponadto, musi nadać tej kadrze właściwy styl gry, który będziemy narzucać naszym rywalom (z czym ostatnio było ciężko...). W skrócie, trener z charakterem, wizją i zapałem (byle niesłomianym).
SZYMON PODSTUFKA:
1. Selekcjonerem zostanie Maciej Skorża, bo nie ma wygórowanych wymagań finansowych (na pewno żaden W MIARĘ RENOMOWANY trener z zagranicy nie kosztowałby nas tak mało), był już w reprezentacji, więc wie jaki to klimat. Poza tym reprezentacja to - poza Lechem Poznań - jedyna z umownie "wielkich drużyn", których jeszcze nie prowadził. W Lechu zostaje Rumak, a nie wierzę, że były trener Legii pozostanie bezrobotny po wakacjach.
2. Selekcjonerem powinien zostać ktoś z zewnątrz, z zagranicy, ale mając na uwadze to, że wybory w PZPN dopiero w październiku, to ten wariant nie wydaje się rozsądny. Bo dawać takiemu np. Grantowi czy innemu Hitzfeldowi lukratywny kontrakt i zostawać z nim na złe (na dobre nie mielibyśmy nic przeciwko) przez całe eliminacje mija się z celem. Jeśli więc miałbym wskazać kogoś, kto nie zażąda wielkiej kasy, a da gwarant jako takiego poziomu, to postawiłbym na... Adama Nawałkę. Jeżeli w Górniku, w którym od lat nieprzerwanie były kłopoty z pieniędzmi i co chwilę sprzedawało się najlepszych graczy, by wiązać koniec z końcem, potrafił dokonywać rzeczy wielkich (dwa lata z rzędu ogrywać Wisłę na Reymonta na przykład), to może czas jakoś go za to docenić. Nie mówię, że w reprezentacji się sprawdzi, bo to zupełnie inna praca niż w klubie, ale może czas dać mu znacznie lepszy materiał i zobaczyć, czy podoła. Bo powiedzmy sobie szczerze, z którym szkoleniowcem, który jest możliwy do ściągnięcia na gorący stołek w reprezentacji Polski, mielibyśmy gwarancję podniesienia poziomu gry?
3. Od selekcjonera oczekuję tego, że będzie ciekawą postacią medialną i będzie o czym pisać. Fajny pod tym względem był Beenhakker, bo wprowadził nam tutaj elementy wielkiego świata, a do słownika dziennikarstwa sportowego na stałe wprowadził takie pojęcia jak słynny "international level". A także odwagi i konsekwencji. Odwagi w stawianiu na młodych zdolnych, których trochę nam w Polsce wyrosło (Żyro, Wolski, Makuszewski, Kamiński, Kucharczyk...). Konsekwencji w doborze wykonawców. Nie mamy teraz ponad dwóch lat na eksperymenty jak przed Euro. I - choć daleki jestem od przekonywania do przywiązywania się do nazwisk - niech nowy selekcjoner ograniczy się do tych 23-25 nazwisk, jak w kadrze mocnego europejskiego klubu. Tak, żeby mieć po dwóch piłkarzy na każdą pozycję. Jeśli nie możemy mieć zmienników równorzędnych, miejmy takich, którzy będą zgrani z resztą składu.
ADAM FLAMMA:
1. Do października Smuda, później Skorża.
2. Lenczyk albo ktoś z zagranicy, może być Petrescu, bo u niego się haruje.
3. Odwagi, konsekwencji, pomysłu i umiejętności wstrząśnięcia piłkarzami w kluczowych momentach.
DAWID ZAKRZEWSKI:
1. Piotr Nowak - pomimo, że nie ma doświadczenia trenerskiego w lidze polskiej, to jednak sądzę, że jest odpowiednio przygotowany do tego stanowiska. Pracuje już dosyć długo w Stanach Zjednoczonych, a według mnie jest tam obecnie wyższy poziom piłkarski niż u nas, chodź piłka nożna, a właściwie "soccer" jest u nich niezbyt popularnym sportem. Prowadził już reprezentację, co prawda olimpijską, ale jednak jakieś doświadczenie z futbolem i klubowym i reprezentacyjnym ma.
2. Rafa Benitez - myślę, że dzięki niemu reprezentacja mogła by przerzucić się z "taktyki" Smudy (właśnie jakiej taktyki?) na posiadanie piłki i grę stylem "pass & move", bo twierdzę, że mamy piłkarzy, których stać na taką grę.
3. Oczekuję od nowego menadżera określenia na początku pracy celu do jakiego zamierza dążyć, bo po prostu ludzie muszą wiedzieć czego mają oczekiwać. Musi twardo stąpać po ziemi i nie dać sobie w kaszę dmuchać. Na końcu chciałbym jeszcze dodać, że powinien sprawować jakąś kontrolę i mieć wiedzę na temat naszych reprezentacji juniorskich, gdyż jak dla mnie menadżer reprezentacji to nie tylko wybór pierwszego zespołu, ale także obserwacja rozwoju młodszych zawodników, a w konsekwencji danie im szansy w dorosłej kadrze.
PIOTR MOTRENKO:
1. Wydaje mi się, że najbliżej stanowiska jest Skorża, zaraz za nim Lenczyk. Mam nadzieję, że obie te opcje nie dojdą do skutku.
2. Na stanowisku chciałbym widzieć Piotra Nowaka albo Avrama Granta. Obaj są dobrymi trenerami, obaj są związani z Polską. To są dwie cechy, które chciałbym by zostały połączone. Jeśli nie ktoś z tej dwójki, to zdecydowanie trener z zagranicy - przede wszystkim kunszt, dopiero potem związek z naszym krajem.
3. Oczekuję, że będzie elokwentny, będzie potrafił się wypowiedzieć, ale też będzie dobry w swoim fachu. Przede wszystkim liczą się względy taktyczne, kondycję powinna wypracowywać gra w klubach. Poza dobrym ustawieniem zespołu musi to też być ktoś, kogo będą słuchali zawodnicy. Ważne jest by z nowym trenerem drużyna tworzyła kolektyw.
JAKUB FIGLAK:
1. Maciej Skorża, niestety. Plotki wskazują na niego, wydaje się być bardzo wygodnym wyborem dla leśnych dziadków z PZPN.
2. Piotr Nowak. Nie należy do polskiego kółka wzajemnej adoracji trenerów, jest poza tą całą zabawną karuzelą związku. Doświadczenie zbierał w interesującym piłkarsko rejonie, może mieć inne, świeższe spojrzenie na zawodników. Ewentualnie ktoś zza granicy, ale drugiego Leo "całujcie mnie w stopy, że chce mi się pracować w waszym zacofanym kraju" Beenhakkera nie potrzebujemy.
3. Czego od selekcjonera reprezentacji Polski oczekujesz? Powoływania najlepszych dostępnych zawodników, unikania bezsensownych konfliktów z piłkarzami, wypracowania sobie szacunku wśród graczy dzięki wiedzy i kompetencji, a nie poprzez zagrywki w stylu wymagającego dyscypliny wychowawcy na wycieczce szkolnej. To przede wszystkim. Dalej, konsekwentnej budowy taktyki, co najmniej kilku wariantów. Pracy nad stałymi fragmentami gry (polecam analizę rzutów rożnych z meczu Niemcy - Dania, gol Krohn-Dehli'ego przede wszystkim). Sensownego doboru sztabu - na podstawie kompetencji, a nie przez znajomości czy zmyślone osiągnięcia.
KACPER MOTRENKO:
1. Aktualnie najprawdopodobniejszą opcją wydaję się były trener warszawskiej Legii - Maciej Skorża. Jeżeli mielibyśmy skończyć z innym szkoleniowcem na ławce trenerskiej, podejrzewam że będzie to także Polak. Nie wykluczone, że podporządkowany PZPN-owi, choć mogą nastąpić jeszcze ewentualne zmiany w październiku.
2. Pomijając naturalnie propozycje nieracjonalne (któż by pogardził na polskiej ławce szkoleniowej Fergusonem, Mourinho lub Wengerem?) to chciałby by został naszym szkoleniowcem Piotr Nowak. Polak, acz z doświadczeniem innej szkoły. Jego bogate doświadczenie, połączenie ze spojrzeniem na polskie realnie moim zdaniem powinno przynieść pozytywne skutki, które umożliwiłyby po kilkudziesięciu latach powrócić do czołówki. Ewentualnie powrócić do opcji zapasowej z 2009 roku - Stefana Majewskiego. Podobało mi się to co pod jego wodzą pokazała polska reprezentacja w ostatnich spotkaniach eliminacji do Mundialu. Z polskich szkoleniowców w strefie marzeń pozostaje - Jacek Gmoch, moim zdaniem, niedościgniony żyjący polski trener. On jednak zdecydował się chyba już permanentnie na rolę eksperta w studiach meczowych, a szkoda...
3. Przede wszystkim solidnego autorytetu oraz umiejętności wizjonerskich, aby przekonać swoich podopiecznych do ciężkiej pracy podczas meczu. Chciałby by potrafił również spojrzeć na dyspozycję poszczególnych zawodników trzeźwym okiem, które pozostaje bezstronne. Nie musi on posiadać wielkich umiejętność zainicjowania treningu fizycznego, bowiem to musi być trenowane w klubach.