Urban następcą Nawałki w Wiśle

Jan Urban zostanie na dniach nowym szkoleniowcem krakowskiej Wisły. Sam zainteresowany uchylił prasie rąbka tajemnicy i wyjawił, że jego rozmowy z prezesem "Białej Gwiazdy" Mariuszem Helerem zeszły na temat o(...)

Jan Urban zostanie na dniach nowym szkoleniowcem krakowskiej Wisły. Sam zainteresowany uchylił prasie rąbka tajemnicy i wyjawił, że jego rozmowy z prezesem "Białej Gwiazdy" Mariuszem Helerem zeszły na temat objęcia posady pierwszego trenera. Jak wiadomo wcześniej przymierzano go raczej na stanowisko dyrektora sportowego.

Urban nie ukrywa, że propozycja Wisły jest dla niego nie do odrzucenia. Nowością dla niego będzie także praca z pierwszoligowym klubem. Podkreśla jednak, że nie czuje tremy i chce podjąć to jakże wielkie wyzwanie.

"Z prezesem Wisły nie rozmawialiśmy już o funkcji dyrektora, a tylko o objęciu zespołu w charakterze trenera. Byłby to dla mnie debiut, ale nie mam tremy. Jestem pewny swojej wiedzy." - mówi Urban.

"Przez siedem lat pracowałem w piłce młodzieżowej jako trener juniorów, a przez dwa lata prowadziłem drużynę rezerw Osasuny. I takie jest moje doświadczenie trenerskie. Jeśli chodzi to, czy obawiam się, że nie poradzę sobie, to w ogóle bym tu nie przyjeżdżał. Mogę tylko powiedzieć, że ciągnie wilka do lasu - taka propozycja pracy jako trenera. Jeśli miałbym wybierać między stanowiskiem trenera a dyrektora sportowego, bez dwóch zdań wybieram tę pierwszą - trenera." - dodaje.

Przyszły szkoleniowiec Wisły wypowiedział się również na temat własnej wizji zespołu.

"Nie powiem, że Wisła ma grać po hiszpańsku, angielsku czy polsku. Taktykę trzeba dostosowywać do zawodników. Czy widzę potrzebę głębokich zmian kadrowych w tej drużynie? Mam swoje przemyślenia, ale nie będę się na ten temat wypowiadał, bo skoro nie jestem jeszcze trenerem tej drużyny, byłoby to mało eleganckie. W każdym razie chciałbym, żeby kibice oglądając grę drużyny od razu wiedzieli, że jest to Wisła Urbana."

Trzeba postawić na szkolenie młodzieży, bo wcześniej czy później się z tego skorzysta, bo polskie kluby nie są w stanie sprowadzić rzeczywiście dobrych zawodników. Z zagranicy przyjeżdżają tu gracze trzeciorzędni, z reguły tacy, którzy nie mają ofert z innych lig, aby się pokazać, zagrać ewentualnie w europejskich pucharach. Wydaje mi się, że powinno się stawiać na polskich piłkarzy, choć jednocześnie nie zamykać całkowicie drzwi przed obcokrajowcami, kiedy są tańsi, a dysponujemy ściśle określonym budżetem. Ewentualnie ściągać ich po to, żeby na nich po prostu zarobić."

Wiadomo więc kto zostanie następcą Adama Nawałki na trenerskiej ławce. Pozostaje jednak pytanie kto zostanie następcą... również Nawałki na posadzie dyrektora sportowego. W gronie faworytów na to stanowisko są Grzegorz Mielcarski i Ryszard Czerwiec, czyli osobistości które były związane z Wisłą w niedalekiej przeszłości.