Wychowanek uderza w Śląsk Wrocław. „Nie dostałem prawdziwej szansy. Mogłem odejść szybciej”

2024-07-17 16:30:48; Aktualizacja: 4 godziny temu
Wychowanek uderza w Śląsk Wrocław. „Nie dostałem prawdziwej szansy. Mogłem odejść szybciej” Fot. PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: TVP Sport

Śląsk Wrocław dość nieoczekiwanie sięgnął po wicemistrzostwo Polski. W sukcesie tym nie mógł uczestniczyć Sebastian Bergier, który odszedł wcześniej do GKS-u Katowice. Jak wynika z jego rozmowy z TVP Sport, ma pewien żal do macierzystego klubu. „Dostawałem obietnice, które później niestety nie miały pokrycia w czynach” - zapewniał napastnik.

Śląsk Wrocław po sezonie naznaczonym rozpaczliwą walką o utrzymanie przeszedł niespodziewaną metamorfozę. Na przestrzeni następnych miesięcy wyrósł na jednego z najpoważniejszych kandydatów do zdobycia mistrzostwa kraju. Szanse na trzeci tytuł w historii pogrzebała nie najlepsza runda wiosenna. 

Sukces macierzystego klubu z Katowic śledził Sebastian Bergier.

24-latek jawił się jako spory talent, imponując formą w zespołach juniorskich, a potem w rezerwach wrocławskiej drużyny. Nie wystarczyło to jednak, by przebić się do pierwszego składu. 

Na początku lutego minionego roku Bergier definitywnie opuścił szeregi Śląska, wzmacniając pierwszoligowy GKS Katowice. Minione rozgrywki na zapleczu Ekstraklasy okrasił 13 golami i czterema asystami. Jego dobra postawa pozwoliła drużynie Rafała Góraka powrócić do elity.

Napastnik beniaminka udzielił TVP Sport wywiadu, w którym odsłonił kulisy odejścia z Oporowskiej.

- Wydaje mi się, że mogłem szybciej odejść ze Śląska Wrocław i zejść ligę niżej, by zacząć regularnie grać. Niestety, niepotrzebnie słuchałem niektórych osób w klubie, które powtarzały mi, że klub ma na mnie plan i że wreszcie zacznę grać częściej. Wtedy powinienem postawić na swoim. Dostawałem obietnice, które później niestety nie miały pokrycia w czynach. Wolałbym usłyszeć prawdę, nawet gdybym miał dowiedzieć się, że klub nie planuje, bym miał zacząć odgrywać istotniejszą rolę w drużynie. Jedyne, o co mam żal to to, że nie dostałem tam prawdziwej szansy na pokazanie się - stwierdził 24-latek.

- [...] Jedna osoba mówiła, że chciała mnie w drużynie, ale decyzję podjął kto inny. Kolejna osoba twierdziła z kolei, że było odwrotnie - dodał.

Cały wywiad z Sebastianem Bergierem jest dostępny TUTAJ