OFICJALNIE: Jonathan dos Santos odszedł z Los Angeles Galaxy

31-latek jest kolejnym po Nanim z Orlando City wieloletnim kapitanem i zawodnikiem na gwiazdorskim kontrakcie, który musi sobie szukać nowego pracodawcy. Otwiera to przed klubem z Kalifornii możliwość pozyskania na jego miejsce innego zawodnika, któremu można zaoferować wysokie wynagrodzenie. 

Liczba „designated players” w Major League Soccer nie może przekraczać trzech na klub. Prawo to nazywane czasem nazwiskiem Davida Beckhama zostało wprowadzone podczas gry słynnego Anglika właśnie dla Galaxy.

Aktualnie najlepiej opłacanym zawodnikiem tego klubu jest Javier Hernández, który inkasuje sześć milionów dolarów za sezon.  Jego odchodzący właśnie rodak mógł liczyć na trzykrotnie niższą pensję.

Jonathan Dos Santos był kluczową postacią dla zespołu. Trafił do niego z Villarrealu w lipcu 2017 roku. Od tego czasu rozegrał 103 mecze w najbardziej prestiżowych amerykańskich rozgrywkach ligowych. Strzelił w nich sześć goli i zanotował dwanaście asyst. W tym sezonie wystąpił w 26 spotkaniach swojej drużyny, której nie udało się awansować do fazy play-off. W zdecydowanej w większości z nich nosił opaskę kapitańską. Zdobył jedną bramkę.

– Dziękujemy Jonathanowi za jego wkład w rozwój klubu. Przez ostatnie pięć sezonów odgrywał kluczową rolę i był dla nas liderem. Bardzo doceniamy jego etos pracy, zaangażowanie i pasję oraz życzymy wszystkiego najlepszego w dalszej karierze – tak Chris Klein skomentował brak przedłużenia umowy dos Santosa prezes Los Angeles Galaxy.

31-latek wychował się piłkarsko w FC Barcelonie. Zdobył z nią między innymi Puchar Europy i trzy tytułu mistrza Hiszpanii. Po trofea sięgał także z reprezentacją Meksyku. W klubie z Kalifornii nie szło mu już tak dobrze i tylko raz dostąpił w jego barwach zaszczytu gry w play-offach. Dwukrotnie, w 2018 i 2019 roku, wystąpił jednak w meczu gwiazd ligi.