Totti: Będę tęsknić
2017-05-28 21:53:28; Aktualizacja: 7 lat temu Fot. Transfery.info
Francesco Totti pożegnał się z Romą.
Włoski napastnik występował w Romie od 25 lat. Dzisiaj po zakończeniu meczu z Genoą wykonał po raz ostatni rundę honorową wokół boiska na Stadio Olimpico, zatrzymał się przy Curva Sud, gdzie kompletnie się rozkleił. To było zakończenie jego pobytu w klubie, któremu kibicował od dziecka.
Po tym napisał na jednej z piłek: „Będę za Toba tęsknił”, być może te słowa skierował do samej piłki, być może do kibiców i wykopał futbolówkę na trybuny.
- Niestety nadszedł czas, który miałem nadzieję, że nigdy nie nadejdzie. W ostatnich dniach czytałem wiele rzeczy na mój temat. Pięknych, bardzo pięknych. Płakałem w samotności jak szaleniec, codziennie! Możesz nawet zapomnieć 25 lat w ten sposób. Chciałbym podziękować wszystkim, choć nie jest to łatwe. Nie ma takich słów, które pozwoliłyby mi to wyrazić. W ostatnich dniach usiadłem z żoną przy stole i opowiedziałem jej, jak wyglądały te lata w klubie. Napisałem do was list, ale nie wiem, czy będę w stanie go odczytać. Spróbuję.
- Muszę złapać oddech, przepraszam.
- Dziękuję Rzymowi, mojej mamie, tacie, krewnym, znajomym, mojej żonie i mojej trójce dzieci. Chciałem na początku podziękować, bo nie wiem, czy wytrwam do końca. 28 lat nie można opowiedzieć w kilku zdaniach. Chciałem to zrobić w wierszu lub piosence, ale nie jestem w tym dobry. Próbowałem też nogami, bo dla mnie wszystko w ten sposób jest prostsze. Wiecie jaka jest moja ulubiona zabawka? Piłka. Cały czas od dziecka.
- Cholerny czas, w pewnym momencie stajesz się wielki. Tak samo jak my 17 czerwca 2001 roku [mistrzostwo Włoch Romy – przyp. red.] chcieliśmy iść szybko do przodu. Nie mogłem się doczekać, aż sędzia odgwiżdże zakończenie meczu. Do teraz mam od tego dreszcze.
- Teraz czas powiedział mi wprost, że muszę dorosnąć. Powiedział: „Od jutra będziesz dorosły”. Kontynuował: "Ściągnij swoje spodenki, buty, nie możesz już dłużej pachnieć trawą. Poczuj słońce na twarzy, pożerającą adrenalinę i satysfakcję ze świętowania".
- Pytałem siebie w ostatnich miesiącach, dlaczego mam się obudzić z tego snu. Znacie to uczucie, gdy jesteście dziećmi i śnicie o czymś fantastycznym, aż mama nie obudzi was do szkoły? Próbujecie wrócić we śnie do tego momentu, ale on już nigdy nie będzie taki sam.
- Tym razem to nie był sen, tylko rzeczywistość. Chciałbym zadedykować ten list do wszystkich dzieci, wspierających mnie od początku. Do tych, które dorosły i są teraz ojcami.
- Lubię myśleć o mojej karierze, jak o bajce… i teraz jest najgorszy moment. Teraz naprawdę jest koniec. Ściągam moją koszulkę po raz ostatni. Złożę ją ładnie, choć wiem, że nie jestem jeszcze na to gotowy i pewnie nigdy bym nie był.
- Przepraszam, że podczas tego okresu nie udzielałem wywiadów lub nie wyjaśniałem niektórych słów, ale nie jest łatwo gasić za sobą światła. Teraz się boję. To nie ten rodzaj strachu, towarzyszący wykonywaniu rzutu karnego. W tej chwili nie mogę zobaczyć przez dziury w siatce, co jest za nimi.
- Pozwólcie mi być trochę wystraszonym. Teraz jestem tym, kto potrzebuje was i waszego ciepła. Zawsze mi to okazywaliście. Z waszym wsparciem, na pewno będę wstanie pójść dalej.
- Teraz nadszedł czas, by podziękować moim kolegom z drużyny, trenerom, dyrektorom, prezydentom. Wszystkim, którzy pracowali ze mną przez te lata. Kibicom, Curva Sud, miejscu odniesienia dla rzymian i fanatyków Romy.
- Rodzić się rzymianinem i Romanistim to przywilej. Bycie kapitanem tej drużyny, to był honor. Kibice pozostaną na zawsze moją rodziną. Nie mogę już dać wam radości moimi stopami, ale moje serce zawsze będzie tutaj.
- Teraz zejdę tymi schodami, wejdę do szatni, którą poznałem w dzieciństwie i opuszczę ją, jako mężczyzna.
- Jestem dumny z oddania 28 lat mojego życia Romie. Kocham was.