Historia lubi się powtarzać. Arka i Podbeskidzie znów mijają się w Ekstraklasie
2016-05-10 23:10:49; Aktualizacja: 8 lat temuSympatycy Arki Gdynia i Podbeskidzia Bielsko-Biała znajdują się teraz w skrajnie różnych nastrojach. Jedni cieszą się z awansu do Ekstraklasy, a drudzy opłakują spadek do I ligi.
Niemalże identyczna sytuacja miała miejsce w sezonie 2010/11. Wówczas z najwyższą klasą rozgrywkową żegnała się ekipa z województwa pomorskiego. Natomiast witała z nią po raz pierwszy w historii drużyna "Górali". Od tego czasu jedni usilnie próbowali wrócić do Ekstraklasy, a drudzy się w niej utrzymać.
Po pięciu latach Arce w końcu udało się osiągnąć wyznaczony cel, ale wcale nie było o niego łatwo, ponieważ dopiero tuż przed końcem spotkania z Drutexem-Bytovią Bytów bramkę na wagę przypieczętowania awansu zdobył Mateusz Szwoch, wypożyczony do "Żółto-Niebieskich" z Legii Warszawa.
Jeżeli chodzi o zespół Podbeskidzia, to ten z każdą upływająca minutą starcia z Górnikiem Łęczna coraz bardziej oddalał się od zachowania szans na utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Podopieczni Roberta Podolińskiego już w pierwszej połowie otrzymali dwa celne ciosy od swojego rywala, który w drugiej połowie dokończył dzieła i ostatecznie wygrał z "Góralami" aż 5:1. Jedni mogą klubowi z Bielska-Białej współczuć, a inni mocno krytykować. Przypomnijmy, że ekipa z województwa śląskiego nie tak dawno o włos przegrała walkę o miejsce w grupie mistrzowskiej, aby potem w grupie spadkowej przegrać pięć z sześciu rozegranych spotkań.