Chińczycy kuszą wszystkich poza... bramkarzami. Dlatego!
2016-12-25 15:07:00; Aktualizacja: 8 lat temuChińskie kluby w ostatnich latach bombardują ofertami nie do odrzucenia europejskie zespoły i znanych napastników, pomocników i obrońców. Na ich celowniku nie znajdują się jednak bramkarze. Dlaczego tak się dzieje?
Przedstawiciele zespołów z Chinese Super League są prawdziwą zmorą dla włodarzy europejskich drużyn. Często pojawiają się w najmniej spodziewanym momencie i rzucają zawodnikom propozycje nie do odrzucenia. W efekcie w ostatnim czasie z Europą pożegnali się tacy piłkarze jak Oscar, Hulk, Ramires czy Alex Teixeira.
Warto jednak zauważyć, że każdy zawodnik decydujący się na kontynuowanie swojej kariery w Chinach nie jest bramkarzem. Dzieje się tak z bardzo prostego powodu. Władze tamtejszego futbolu w 2001 roku wprowadziły zakaz zatrudniania zagranicznych golkiperów w ich rozgrywkach. Takie rozwiązanie zostało zastosowane, ponieważ pozycja bramkarza jest oczywiście kluczowa i w dodatku na boisku może przebywać tylko jeden golkiper, który najczęściej rozgrywa większość sezonu. Trudniej na tej pozycji o rotację oraz szanse dla młodych i zdolnych piłkarzy.
Najlepszym dowodem, że takie ograniczenie przynosi pozytywne skutki jest Zeng Cheng, golkiper najmocniejszego chińskiego zespołu, Guangzhou Evegrande, i reprezentacji Chin. 29-latek z każdym rokiem podnosi swój poziom i stanowi o sile obu drużyn. Gdyby nie było wspomnianego przepisu, zapewne Evegrande dawno temu postawiłoby na znane nazwisko z Europy.