7. kolejka Premiership

2006-09-30 00:00:25; Aktualizacja: 17 lat temu
7. kolejka Premiership

Już dziś zostaną rozegrane spotkania 7. kolejki Premier League. W ostatniej kolejce doszło do nie małej niespodzianki- Manchester United na Madejski Stadium zremisował z tamtejszym Reading. Pozostałe spotkania (...)

Już dziś zostaną rozegrane spotkania 7. kolejki Premier League. W ostatniej kolejce doszło do nie małej niespodzianki- Manchester United na Madejski Stadium zremisował z tamtejszym Reading. Pozostałe spotkania były bardzo ciekawe, a wyniki nie były sensacją. W tej kolejce do najciekawszych spotkań dojdzie na Reebok Stadium, gdzie Bolton podejmie Liverpool, na Stamford Bridge Chelsea zagra z Aston Villa, a na Old Trafford Man Utd zagra z Newcastle. Po 6.serii spotkań tabela uległa zmianie. Na pozycję lidera kosztem Portsmouth, które przegrało z Bolton awansowała Chelsea. W dolnej części tabeli zmian nie było. Nadal miejsca spadkowe zajmują Sheffield Utd, Watford i Charlton.

Oto pary meczowe 7.kolejki Premiership :

Sobota, 30 września 2006

Bolton – Liverpool (godz.13:45)

W pierwszym meczu 7. kolejki Premier League Bolton Wanderers zagrają w sobotę z Liverpoolem. Obydwa zespoły prezentują w ostatnim czasie wysoką formę, więc zapewne kibice na Reebok Stadium nie będą narzekali na poziom widowiska. Zajmujący 6.miejsce Bolton, podbudowani po wygranej na wyjeździe nad eks- liderem Portsmouth zmierzą się z reprezentantem Anglii w Lidze Mistrzów. Jedynym problemem menedżera Boltonu, który ma w składzie dwóch byłych zawodników The Reds - Nicolasa Anelkę i El Hadji Dioufa - jest kontuzja Quintona Fortune'a. Z kolei jego vis-a-vis Rafa Benitez ma do dyspozycji wszystkich z wyjątkiem Harry'ego Kewella i zapewne po raz 95. z rzędu wystawi inną jedenastkę. Typ: x2.

Chelsea – Aston Villa (godz.16:00)

W roli zdecydowanego faworyta przystąpi londyńska Chelsea do sobotniego meczu 7. kolejki Premier League z Aston Villa. Co prawda goście grają w tym sezonie bardzo dobrze, ale wobec coraz lepszej dyspozycji mistrza Anglii może to być za mało by wywalczyć choćby remis. The Blues prowadzą w tabeli, mając trzy punkty więcej niż Villans, a równie dobrze spisują się w europejskich pucharach. Ostatni raz ich bramkarz skapitulował 9 września w meczu z Charlton i sforsowanie defensywy gospodarzy będzie głównym problemem drużyny z Birmingham. Obydwa zespoły wystąpią w prawie najmocniejszych składach. W The Blues kontuzję nadal leczy Joe Cole a w drużynie Martina O’Neilla nie wystąpi Martin Laursen.Typ:1.

Everton – Manchester City (godz.16:00)

Na Goodison Park Everton w sobotnie popołudnie zmierzy się z Manchester City. Patrząc na formę obydwu zespołów w tym sezonie nie dziwi fakt, że faworytem tego meczu będzie drużyna The Toffees. Podopieczni Davida Moyesa wygrali u siebie wszystkie trzy spotkania, podczas gdy Citizens na wyjeździe wyłącznie przegrywają. Co więcej, w Premier League Everton przegrał u siebie z Man City tylko raz - w 1992 roku. W lutym tego roku Toffees wygrali 1:0 po golu Davida Weira, który mimo 36 lat nadal jest w składzie gospodarzy. Zabraknie w nim za to zawieszonego Tony'ego Hibberta, a także kontuzjowanych Gary'ego Naysmitha, Alana Stubbsa i Alessandro Pistone. Z kolei menedżer Man City Stuart Pearce, którego drużyna zanotowała 11 porażek w ostatnich 12 wyjazdowych meczach, nie będzie miał do dyspozycji bramkarza Andreasa Isakssona i obrońcy Hatema Trabelsi.Typ: 1.

Charlton – Arsenal (godz.16:00)

Ciekawie zapowiadają się sobotnie derby Londynu, w których Charlton Athletic podejmie Arsenal. Będzie to 51. spotkanie ligowe tych drużyn i dotychczasowy bilans zdecydowanie przemawia za Kanonierami, którzy jednak nie mogą być pewni zwycięstwa. Co prawda Addicks zawodzą w tym sezonie i zdobyli dotąd ledwie trzy punkty, ale na swoim The Valley są zawsze groźni. Z drugiej strony podopieczni Iaina Dowie mają póki co najgorszą obronę w lidze, której teraz przyjdzie walczyć z takimi znakomitościami jak Thierry Henry czy Emmanuel Adebayor. Arsenal nie zachwyca może na ligowym podwórku, ale forma zawodników Arsene'a Wengera rośnie z każdym spotkaniem.Typ:2.

Sheffield Utd – Middlesbrough (godz.18:15)

W ostatnim sobotnim spotkaniu 7. kolejki Premier League Sheffield United zmierzy się u siebie z Middlesbrough. Obydwa zespoły plasują się obecnie w dolnej części tabeli, więc trzy punkty będą dla nich kluczowe, a to oznacza walkę do upadłego. Szable jako jedyne obok Watford jeszcze nie wygrały w tym sezonie i zdobyły na swoim Bramall Lane tyle samo punktów co Boro na wyjeździe - dwa. Sheffield zapisało również na koncie tyle bramek - najmniej w Premier League. Z kolei Middlesbrough dało sobie strzelić już 10 goli, co jest drugim najgorszym wynikiem po Charlton. Jako, że gospodarze bronią niemal równie słabo, kibice mogą spodziewać się kilku bramek. Menedżer Sheffield Neil Warnock ze znacznie większym optymizmem niż na wyniki może patrzeć na swój skład. Do gry wracają bramkarz Paddy Kenny i napastnik Steven Kabba, a zabraknie jedynie Danny'ego Webbera. Z kolei Boro wystąpi bez Malcolma Christie, ale za to z Georgem Boatengiem i Stewartem Downingiem.Typ: x2.

Niedziela, 1 października 2006

West Ham – Reading (godz. 15:00)

West Ham miało być w tym sezonie prawdziwym postrachem faworytów, tymczasem Młoty swoją grą póki co straszą swoich kibiców. Miast walki o europejskie puchary jest walka o utrzymanie i o posadę menedżera- Alana Pardewa. Czy w niedzielę pracy tego szkoleniowca pozbawi Reading? Kiedy obie ekipy grały jeszcze w The Championship, WHU nie miało problemów ze zwyciężaniem The Royals. Teraz jednak sytuacja uległa zmianie- oba zespoły grają w Premiership, która rządzi się swoimi prawami. West Ham ma za sobą katastrofalny wrzesień. Zero zwycięstw, aż dwie porażki (w dodatku z rzędu), a wliczając w to jeszcze spotkania Pucharu UEFA z Palermo, można się doliczyć aż czterech przegranych. To wszystko sprawia, że opóźnia się przejęcie klubu z Upton Park przez Kia Joorbiachiama. Czy ostatnie spotkanie w tym miesiącu Młotów sprawi, że irański biznesmen zmieni zdanie i od razu przejmie zespół z Londynu?Typ: 1x.

Blackburn – Wigan (godz. 16:00)

Po kiepskim początku sezonu, Blacburn Rovers zdaje się wychodzić na właściwie tory, czego najlepszym dowodem dwie wygrane z rzędu, a także awans do fazy grupowej Pucharu UEFA.Dobrą passą Rovers postara się popsuć Wigan Athletic. Będzie to jednak o tyle trudne, że gracze Paula Jewella w tym miesiącu jeszcze nie wygrywali, po raz ostatni czyniąc to 26 sierpnia. Jeżeli na Ewood Park nie wygrają, to przy nieszczęśliwym zbiegu okoliczności mogą znaleźć się w strefie spadkowej. Typ: x2.

Manchester United – Newcastle (godz. 16:00)

Na Old Trafford w niedzielne popołudnie spotkają się 2 zespoły, które w ostatnim czasie nie grają na miarę oczekiwań swoich i kibiców. Newcastle Utd. od dwóch spotkań nie zdobyło kompletu punktów, w dwumeczu z zespołami z Liverpoolu, remisując 1-1 z The Toffees i przegrywając 0-2 z The Reds. To wszystko sprawia, że zespołowi z St. James` Park bliżej do strefy spadkowej niż czołówki. Może zwiastunem lepszych czasów jest wygrany dwumecz z Levadią Tallin w I rundzie Pucharu UEFA. Chociaż nie oszukujmy się- rywal do najtrudniejszych z pewnością się nie zaliczał a i piłkarze Roedera specjalnie nie zachwycili. Z MU zagrają osłabieni brakiem Celestine Babayaro i Titus`a Breamble`a. MU zagra w najsilniejszym składzie, ale to w żaden sposób nie poprawia nastroju sir Alexa Fergusona, którego zespół od dwóch spotkań nie wygrał. Szkockiego menedżera martwi zarówno słaba postawa defensywy (fatalna gra obrony w meczu przed dwoma tygodniami z Arsenalem) jak i skuteczność (w spotkaniu z Reading, Czerwone Diabły miały szereg znakomitych sytuacji, ale potrafiły wykorzystać zaledwie jedną). Może, podobnie jak w przypadku rywali, przełomem będzie wygrana z Benficą. Typ: 1x.

Tottenham – Portsmouth (godz.17:00)

W ostatnim niedzielnym spotkaniu na White Hart Lane Tottenham spotka się z Portsmouth. Ekipa Spurs miała walczyć o pierwszą szóstkę, lecz na razie podopieczni Martina Jola błąkają się w okolicach strefy spadkowej. Spotkanie z Portsmouth może być dla nich przełomowe. The Pompey po przegranej z Boltonem już nie są liderami Premier League. Ponadto stracili pierwszą bramkę w tym sezonie, a ten wyczyn na pewno nie był łatwy. W roli faworyta nie wiedzie im się za dobrze, ale z Tottenhamem mają duże szansę, aby nie powiększyć strat do liderującej dwójki. Szykuje się nam bardzo ciekawe spotkanie, którego wynik może zaskoczyć. Typ: x2.

Poniedziałek, 2 października 2006

Watford – Fulham (godz.21:00)

W ostatnim spotkaniu tej kolejki na Vicarage Road Watford podejmie Fulham. Obie drużyny grają bardzo słabo w tym sezonie. Gospodarze zajmują 18.miejsce, nie wygrywając dotąd żadnego meczu. Trochę lepiej radzi sobie drużyna z Craven Cottage, która zajmuje 11.miejsce z 8 punktami. Duże problemy z zestawieniem składu ma menadżer gości- Chris Coleman, bo z powodu kontuzji pauzować będą Mark Pembridge, Luis Boa Morte, Jimmy Bullard, Ahmad Elrich, Simon Elliott i Philippe Christanval. Tego problemu nie ma Adrian Boothroyd, który oprócz Lloyd’a Doyley i Dariusa Hendersona będzie mógł skorzystać z wszystkich swoich zawodników. Będzie to mecz o tzw. 6punktów, więc zobaczymy w nim mnóstwo walki i wszyscy zawodnicy zostawią „kawał serca” na boisku.Typ: x2.



W imieniu redakcji zapraszam do udzielania się na naszym forum, które rozwija się wraz z potrzebami czytelników oraz do brania udziału w typerze, który znajduje się pod adresem: www.typer.transfery.info
Więcej na ten temat: Anglia