Agentka Paula Pogby zareagowała na decyzję Trybunału Antydopingowego

W poniedziałkowy wieczór doczekaliśmy się potwierdzonego doniesienia w sprawie tymczasowego zawieszenia pomocnika przez Włoską Agencję Antydopingową. W organizmie reprezentanta Francji stwierdzono zawyżoną obecność metabolitów testosteronu pochodzenia nieendogennego.

Próbki pochodziły jeszcze z pierwszej kolejki Serie A (20 sierpnia), kiedy Juventus rozgrywał wyjazdowe spotkanie z Udinese. Pomimo przesiedzenia całych 90 minut na ławce rezerwowych to właśnie były zawodnik Manchesteru United został wytypowany do przeprowadzenia rutynowej kontroli w szeregach „Starej Damy”.

Jak na razie trudno oczekiwać pozytywnych rokowań. Kariera Pogby została mocno narażona na szwank. Jeżeli w niedalekiej przyszłości wynik badania nie zmieści się w założonych widełkach, piłkarzowi grozi nawet czteroletnia dyskwalifikacja od futbolu, co w zasadzie przy metryce mistrza świata z 2018 roku oznaczałoby koniec kariery.

Dopóki nie zapadł ostateczny wyrok, nie należy wykreślać wychowanka „Czerwonych Diabłów” z zawodowego futbolu. Z takiego założenia wychodzi przedstawicielka z Brazylii.

– Oczekujemy na kolejne pobranie próbek i do czasu ukazania się nowych wyników nie możemy powiedzieć nic więcej. Z całą pewnością Paul Pogba nigdy nie chciał świadomie złamać obowiązujących zasad – zakomunikowała pokrótce Pimienta w rozmowie dla „Tuttosport”.

W ostatnich dniach dyrektor sportowy „Juve” Cristiano Giuntoli negocjował z Pimientą odnowienie warunków kontraktu Pogby. Obecny wygasa 30 czerwca 2026 roku.

W bieżącej kampanii podopieczny Massimiliano Allegriego zdążył wystąpić w dwóch meczach, spędzając na murawie łącznie 52 minuty.