Ariel Borysiuk do Kaiserslautern

Wszystko jasne! Ariel Borysiuk opuści warszawską Legię i zostanie piłkarzem 1.FC Kaiserslautern.

Trzeci zespół ubiegłego sezonu w T-Mobile Ekstraklasie jeszcze twardo negocjuje ze stroną niemiecką, lecz wszyscy związani ze stołecznym zespołem pogodzili się już z utratą "Borysa".

Choć oficjalnie nic nie zostało jeszcze potwierdzone, możemy spodziewać się informacji w nabliższych czasie. Młody pomocnik przeniesie się tym samym do "Czerwonych Diabłów", którym kibicuje od dziecka, lecz szkopół w tym, że nie będą to "The Red Devils", lecz "Die roten Teufel" z Fritz Walter Stadion.

Wczoraj do tureckiej Antalyi, gdzie na zgrupowaniu znajduje się Legia, przybyli wysłannicy z Niemiec, aby przyglądać się poczynaniom 3-krotnego reprezentanta Polski.

W spotkaniu z Turkmenistanem, pochodzący z Białej Podlaskiej defensywny pomocnik zagrał dobrze, zdobył piękną bramkę, wszystko wskazuje na to, że pożegnalną. Co ciekawe ten mecz oglądali także skauci z Trabzonsporu i Club Brugge.

O tym, że "16-tka" Legii opuści Pepsi Arena, może przekonać wypowiedź Macieja Skorży: -Będziemy sobie musieli radzić bez Ariela. Był wiodącym zawodnikiem, jeśli chodzi o grę w defensywie i odbiór piłki. Jego ewentualny transfer to efekt naszej dobrej gry jesienią. Takie jest życie, muszę z tym żyć.

Dla samego Borysiuka najważniejsze jest to, że ma zapewnione miejsce w podstawowym składzie FCK. Lansowany jest na partnera dla kapitana zespołu, Cristiana Tifferta. Gorącym zwolennikiem transferu jest oczywiście szkoleniowiec zespołu z Palatynatu, Marco Kurz.

Skorża natomiast, musi myśleć kim zastąpić 20-latka. Czesto przyznawał przecież, że właśnie od Ariela zaczynał ustalanie składu. Teoretycznie nie powinno być kłopotów, bo są Ivica Vrdoljak i Janusz Gol. Tego drugiego pozyskiwano rok temu z PGE GKS Bełchatów właśnie po to, aby zajął miejsce Borysiuka.

Jednak w praktyce może okazać się, że kapitan "Wojskowych", który stracił dużą część okresu przygotowawczego z powodu kontuzji przywodziciela, nie będzie gotowy. Będący jeszcze w obwodzie Albert Bruce, Daniel Łukasik i Dominik Furman okażą się zbyt mało doświadczeni i 40-letni trener pozostanie w dziurą w środku pola. Można więc spodziewać się sprowadzenia doświadczonego zawodnika, który miałby zastąpić popularnego "Wizira".