Arkadiusz Milik marzy o głośnym transferze. W tej lidze jeszcze nie grał

Przyszłość Arkadiusza Milika nie jest jasna. Juventus otwiera się na rozstanie i czeka na oferty. Sam napastnik chciałby trafić do Premier League - donosi Giovanni Albanese z „La Gazzetta dello Sport”.

Arkadiusz Milik w ostatnich tygodniach minionego sezonu podpiął się do tlenu, odgrywając ważną rolę w triumfie Juventusu w Coppa Italia. Całą kampanię okrasił 36 występami i ośmioma trafieniami.

Kontrakt 30-latka wygasa pod koniec czerwca 2026 roku, ale niewykluczone, że nie zostanie wypełniony. Wedle powtarzających się doniesień Thiago Motta, który lada moment powinien zostać ogłoszony nowym szkoleniowcem „Starej Damy”, nie widzi dla Polaka miejsca w swoim projekcie.

Milik nie powinien mieć większych problemów ze znalezieniem nowego pracodawcy. Zainteresowanie jego usługami wykazują między innymi utytułowani przedstawiciele tureckiej ekstraklasy, a więc Fenerbahçe oraz Beşiktaş.

Popularne

Previous

Nicola Zalewski priorytetem transferowym. To może być przełom w negocjacjach

Kosta Runjaić na zakupach w Ekstraklasie. Chce polskiego bramkarza!

Arkadiusz Milik z niespodziwanym transferem?! Chce go legendarny klub

Marcin Cebula znalazł nowy klub. Zagra w europejskich pucharach

Absurdalna sytuacja z Erikiem Expósito

Lech Poznań zainteresował się głośnym transferem. Złożył ofertę za napastnika

Górnik Zabrze traci wielki talent. Głośny transfer wewnątrz Ekstraklasy

Aleksander Buksa o krok od powrotu do Ekstraklasy. Testy medyczne

Next

***

Arkadiusz Milik na celownikach dwóch renomowanych klubów

***

Giovanni Albanese z „La Gazzetta dello Sport” nie ma wątpliwości, że latem pojawi się za napastnika z Tychów kilka ofert. On sam chciałby jednak najbardziej trafić do Premier League. Byłaby to kolejna, po Bundeslidze, Eredivisie, Serie A i Ligue 1, mocna liga w jego CV.

O ewentualnych ofertach z angielskiej ekstraklasy na razie nie słychać. Niewykluczone, że to się zmieni.

Milik otrzymał powołanie do wstępnej kadry na Mistrzostwa Europy, co oznacza powrót do kadry po kilku miesiącach przerwy. Oczywiście, dopiero okaże się, czy na turniej pojedzie. Do 7 czerwca trzeba zgłosić ostateczną kadrę. Michał Probierz będzie musiał wykreślić zatem dwa nazwiska.