Bayern Monachium wytypował następcę Roberta Lewandowskiego. Tanio nie będzie!
2020-11-04 11:26:04; Aktualizacja: 4 lata temuRobert Lewandowski ma już 32 lata, dlatego Bayern Monachium coraz poważniej myśli o znalezieniu jego następcy. Niewykluczone, że wybór padnie na Erlinga Brauta Hålanda z Borussii Dortmund.
Norweg przybył do Niemiec w styczniu 2020 roku i już wtedy było to swego rodzaju zaskoczenie. W tamtym momencie wydawało się bowiem, że środkowy napastnik wyląduje pod skrzydłami Ole Gunnara Solskjæra w Manchesterze United.
20-latek w nowym klubie imponuje formą strzelecką, a jego dotychczasowy bilans to 27 spotkań i 24 gole. Jak się okazuje, już nieco wcześniej mógł on trafić do Bayernu Monachium i dzisiaj odpowiadałby za zdobywanie bramek dla największego rywala Borussii Dortmund.
Pierwsze rozmowy dotyczące transferu Erlinga Brauta Hålanda „Gwiazda Południa” przeprowadziła w grudniu 2017 roku, gdy był on piłkarzem Molde. Wówczas Norwegowie żądali 2,8-3,5 miliona euro, a sam zawodnik chciał zarabiać 12-15 tysięcy euro miesięcznie. To dla monachijczyków było zbyt wiele, jak na gracza, który miał początkowo wzmocnić klubową akademię. Popularne
Jesienią 2019 roku ponowiono starania o atakującego, a jego ojciec wyraził gotowość do przeprowadzki na Allianz Arenę. W grudniu zaczął on jednak wymagać od mistrza Niemiec gwarancji występów, a tego z uwagi na obecność Roberta Lewandowskiego klub nie mógł mu zaoferować. Konsekwencją był przechwyt ze strony BVB.
Teraz „Sport Bild” donosi o chęci przeprowadzenia trzeciej próby angażu siedmiokrotnego reprezentanta Norwegii przez Bayern. Oferta może zostać złożona w 2022 roku, kiedy „Lewy” będzie miał już 34 lata. Wszystko za sprawą klauzuli odstępnego o wartości 75 milionów euro. Tym samym wstępnie to właśnie Håland miałby zastąpić kapitana reprezentacji Polski w drużynie niedawnego zdobywcy pucharu Ligi Mistrzów.
Jeśli istotnie doszłoby do takiego ruchu, nie byłaby to żadna nowość dla kibiców dortmundczyków. W przeszłości taką samą drogę obrał m.in. Mario Götze.
Musimy jednocześnie pamiętać, że 20-latek od dłuższego czasu znajduje się również na radarach Realu Madryt.