Bayern się bawi, Borussia cierpi, Stuttgart od 0-3 do 3-3, czyli dzieje się w Bundeslidze!
2014-10-18 21:53:16; Aktualizacja: 10 lat temuSobotnie mecze ósmej kolejki niemieckiej Bundesligi dostarczyły kibicom sporej dawki emocji, a najciekawiej działo się w meczach Bayernu, Borussii i VfB Stuttgart.
Mistrzowie Niemiec rozgromili u siebie zamykający ligową stawkę Werder Brema 6-0. Początkowo Bayern nie mógł się przebić przez dobrze broniącą się defensywę gości. Sytuacja zmieniła się po świetnej akcji Alaby w 20. minucie, zakończonej strzałem Philipa Lahma, który rozpoczął strzelecką kanonadę na Allianz Arena.
Po upływie niewiele ponad pięciu minut wynik spotkania, fantastycznym uderzeniem z rzutu wolnego, podwyższył Xabi Alonso (wideo na dole newsa), po raz kolejny udowadniając, że kupienie go z Realu Madryt było strzałem w dziesiątkę. Kolejne bramki dla Bawarczyków strzelali Müller (rzut karny), ponownie Lahm i Götze (dwie). Trener Pep Guardiola dał w tym meczu odpocząć Robertowi Lewandowskiemu i pozostawił go na ławce rezerwowych przez pełne 90 minut.
Prawdziwy roller coaster swoim kibicom zafundowali za to kibice VfB Stuttgart, którzy, choć przegrywali z Bayerem Leverkusen 0-3, zdołali zremisować z szóstą drużyną aktualnych rozgrywek 3-3 i zdobyć tym samym niezwykle ważny punkt. Kwestia wyniku spotkania wydawała się zamknięta już po niespełna kwadransie za sprawą dwóch bramek Heung-Min Sona w kolejno czwartej i dziewiątej minucie. Gola tuż przed końcem pierwszej odsłony gry dorzucił też Bellarabi. O miażdżącej przewadze "Aptekarzy" najdobitniej stanowi chyba statystyka - piłkarze z Mercedes-Benz-Arena przez pierwsze trzy kwadranse stworzyli sobie jedną dogodną okazję do strzelenia bramki.
Zupełnie inne oblicze przybrało drugie 45 minut meczu, które niemal od początku układały się pod dyktando zespołu Armina Veha. Najpierw stratę w 57. minucie zmniejszył Werner, następnie - dziesięć minut później - gola kontaktowego strzelił Klein. Co ciekawe, trzecia bramka, której autorem stał się Harnik, padła po upływie...dziewięciu minut.
W zdecydowanie gorszych nastrojach niż piłkarze ze Stuttgartu sobotnie popołudnie zapamiętają piłkarze Jürgena Kloppa, którzy zanotowali trzecią ligową porażkę z rzędu, ulegając FC Koeln 1-2. Do zdobycia choćby "oczka" w starciu z beniaminkiem Bundesligi nie wystarczyła nawet obecność w składzie Mkhitaryana, Reusa i powracającego po ponad rocznej kontuzji Gundogana (CZYTAJ: http://transfery.info/70794,powrot-gndogana-nie-pomogl-borussii).
Na chwilę obecną dortmundczycy zajmują rozczarowującą czternastą lokatę w ligowej stawce, a do prowadzącego Bayernu tracą już dziesięć punktów, dlatego mogą już chyba zapomnieć o walce o ligowym prym.