„Będąc w Realu Madryt, pytałem sam siebie, czy aby nie zapomniałem, jak się gra w piłkę”

„Będąc w Realu Madryt, pytałem sam siebie, czy aby nie zapomniałem, jak się gra w piłkę” fot. Transfery.info
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek
Źródło: Marca

Fábio Coentrão opowiedział w rozmowie z „Marcą” o swoim pobycie w Realu Madryt oraz o tym, jak czuje się obecnie w Sportingu.

Portugalczyk trafił do ekipy „Królewskich” w 2011 roku i od tamtej pory wiodło mu się w niej różnie. O ile na początku dość często pojawiał się on na murawie, to z czasem liczba występów regularnie malała. Mocno przyczyniły się do tego oczywiście również problemy zdrowotne. Wynikiem tego były wypożyczenia - najpierw do AS Monaco, a następnie właśnie do Sportingu. Coentrão planowo będzie występował w nim do 30 czerwca. 

- Wszystko idzie obecnie bardzo dobrze. Jestem szczęśliwy, że trafiłem do Sportingu. Czuję się tutaj ważny i nie narzekam na zdrowie, z którym miałem problemy w Madrycie. 

- Prawda jest taka, że gdy ludzie cię krytykują, nie zwracają uwagi na wiele aspektów. Ja miałem przecież przed sobą Marcelo. Mar-ce-lo! Nie mówimy o byle kim. W pierwszym sezonie sięgnęliśmy po mistrzostwo Hiszpanii. Grałem sporo, bo -licząc wszystkie rozgrywki - zanotowałem ponad 30 występów. Drugi nie był dobry dla żadnego z nas, a w trzecim, z Ancelottim na ławce, sięgnęliśmy po triumf w Lidze Mistrzów. Oprócz meczu finałowego zagrałem w ćwierćfinałach i półfinałach. Wtedy wszystko zaczęło się jednak komplikować z powodu kontuzji. Ludzie, którzy krytykują, robią to bez jakiejkolwiek wcześniejszej analizy. 

- Jorge Jesus (szkoleniowiec Sportingu - red.) jest dla mnie niezwykle ważnym trenerem. Współpracowałem z nim już jako 19-latek. To on zrobił ze mnie lewego obrońcę. Wiedziałem, że ponowna praca z nim będzie dla mnie świetnym wyjściem. Ufa mi, a to - przynajmniej dla mnie - jest w futbolu kluczowe. 

- W Madrycie było inaczej. I nie chodzi o to, że Zinédine Zidane nie dawał mi tego zaufania. Po prostu w pewnym momencie nie szło mi dobrze. Musiałem wyjechać, by wrócić do regularnego grania i znowu być pewnym siebie. 

- Będąc w Madrycie, często pytałem sam siebie, co się ze mną dzieje. Czy zapomniałem, jak się gra w piłkę? Momentami, w których mówiłem sobie, że dalej jestem dobrym piłkarzem, były tylko chwile, gdy przebywałem w reprezentacji. Pewność siebie jest niezwykle istotna, a w Madrycie mi jej brakowało - przyznał Coentrão.

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] OFICJALNIE: Wnuk siostry Diego Maradony pobił transferowy rekord klubu Major League Soccer OFICJALNIE: Wnuk siostry Diego Maradony pobił transferowy rekord klubu Major League Soccer Łukasz Piszczek gotowy na pracę w Ekstraklasie Łukasz Piszczek gotowy na pracę w Ekstraklasie W Lechii Gdańsk nie dostał nawet szansy na debiut, teraz jest współautorem jednego z największych sukcesów w historii indonezyjskiej piłki W Lechii Gdańsk nie dostał nawet szansy na debiut, teraz jest współautorem jednego z największych sukcesów w historii indonezyjskiej piłki Marzenie nie ma ceny. Tyle Kylian Mbappé zarobi w Realu Madryt Marzenie nie ma ceny. Tyle Kylian Mbappé zarobi w Realu Madryt Nie wszystko stracone? Legia Warszawa prowadzi z nim rozmowy Nie wszystko stracone? Legia Warszawa prowadzi z nim rozmowy Jan Urban: Gdyby nie to, być może nie pracowałbym już w zawodzie trenera Jan Urban: Gdyby nie to, być może nie pracowałbym już w zawodzie trenera Sebastian Szymański „planem B” dla giganta Sebastian Szymański „planem B” dla giganta

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy