Bitwa o Anglię
2012-04-30 15:52:25; Aktualizacja: 12 lat temuTa prawdziwa miała miejsce ponad 70. lat temu i przeszła do historii nie tylko Anglii, ale i całego świata. Dziś historia się powtórzy. Na Etihad Stadium staną przeciwko sobie dwa wielkie kluby i stoczą swoistą bitwę o Anglię!
Kibice The Citizens oraz Czerwonych Diabłów przeżywają ostatnimi czasy prawdziwą huśtawkę nastrojów. Obie drużyny nie mogą zaliczyć tego sezonu do najbardziej udanych. Pożegnanie się z Ligą Mistrzów na etapie rywalizacji grupowej oraz słaba postawa w Lidze Europy były wielkim rozczarowaniem w przypadku obu klubów z Manchesteru. Jednak w przypadku ostatecznego ligowego zwycięstwa nikt nie będzie już pamiętał o tych niepowodzeniach.
Sytuacja w tym sezonie Premier League zmieniała się niczym w kalejdoskopie. Pierwsza część sezonu należała do drużyny Manciniego, która grała jak z nut i do końca grudnia przegrała tylko jedno spotkanie. Kłopoty zaczęły się wraz z początkiem Pucharu Narodów Afryki. Yaya Toure to piłkarz, który ma ogromne znaczenie dla też drużyny i jego brak wyraźnie owocował słabszą postawą na boisku. Drużyna zaczęła częściej tracić punkty. Brakowało spokoju, który dodatkowo zaburzała piłkarska telenowela, w której główne role grali Carlos Tevez oraz Roberto Mancini. Na szczęście dla kibiców The Citizens cała ta sytuacja już się skończyła, a Argentyńczyk znowu pomaga swojej drużynie w walce o kolejne ligowe wygrane.
Sytuację tę wykorzystała drużyna Sir Alexa Fergusona, która z czasem zaczęła systematycznie powiększać swą przewagę nad miejscowym rywalem. 8. kwietnia drużyna Manciniego mierzyła się na Emirates z Arsenalem i przegrała tamto spotkanie 1:0 po golu Artety w samej końcówce spotkania. Tego dnia Czerwone Diabły podejmowały u siebie drużynę Queens Park Rangers i wygrały ten mecz 2:0. W ligowej tabeli między klubami z Manchesteru pojawiło się 8 punktów różnicy, a kibice United po cichu świętowali już drugie z rzędu mistrzostwo Anglii.Popularne
Ligę angielską kochamy jednak za jej nieprzewidywalność. Dwa kolejne tygodnie całkowicie zmieniły sytuację obu tych drużyn. City odniosło trzy kolejne przekonujące zwycięstwa z West Bromwich Albion, Norwich City oraz ostatnie z Wolverhampton. United wpierw straciło punkty przegrywając z walczącym o utrzymanie Wigan, potem wysoko wygrało z Aston Villą, a w ostatnim ligowym spotkaniu zremisowało u siebie z Evertonem w spotkaniu, które zakończyło się wynikiem 4:4 i przejdzie do historii Premier League.
Drużynę Fergusona po zakończeniu sezonu czekają zmiany, wobec tego nie ma wątpliwości. Strach pomyśleć gdzie znajdowałaby się drużyna legendarnego Szkota gdyby nie świetna postawa dwójki weteranów, Paula Scholesa oraz przede wszystkim Ryana Giggsa. Nie są to piłkarze wieczni, a w United brakuje ich godnych następców. Piłkarze ci mogą mieć wielkie znaczenie w poniedziałkowym pojedynku, i choć na pewno nie zagrają razem to typowany do pierwszej 11. Paul Scholes odegra prawdopodobnie kluczowe znaczenie w walce o środek pola.
Dla szkoleniowców obu tych drużyn to na pewno najważniejsze spotkanie w tym sezonie. Manchester City musi wygrać, każdy inny wynik będzie dla tego zespołu porażką. Wydaję się, że drużyna ta powoli wraca na właściwy tor i to ona jest faworytem w zbliżających się derbach. Poprzednie ligowe spotkanie tych drużyn zakończyło się klęską United. City wygrało tamten mecz aż 1:6 i upokorzyło odwiecznego rywala na jego stadionie. Czy wynik ten może się powtórzyć? Oczywiście, że tak. Nic jednak nie zapowiada takiego rozwoju wydarzeń. Podopieczni Fergusona wiedzą o co walczą i na pewno zostawią serca na boisku.
W przypadku zwycięstwa City drużyna ta będzie na pierwszym miejscu. Stanie się tak, ponieważ w Anglii liczy się stosunek bramek strzelonych do straconych, w którym to na chwilę obecną City jest lepsze od United o sześć trafień. Wygranie derbów nie gwarantuje jednak ostatecznego zwycięstwa w lidze. Co czeka obie drużyny po dzisiejszym spotkaniu?
Do rozegrania pozostaną jeszcze dwie ligowe kolejki. Manchester United zmierzy się u siebie ze Swansea oraz zagra na wyjeździe z Sunderlandem. Obie te drużyny nie walczą już o nic w tym sezonie. Mają pewne miejsce w środku ligowej tabeli i przynajmniej teoretycznie Czerwone Diabły powinny sobie z nimi łatwo poradzić. Tylko teoretycznie, ponieważ Premier League to nie Primera Division gdzie dwójka gigantów bez problemów radzi sobie z większością drużyn w lidze.
Zdecydowanie gorzej pod tym względem wygląda sytuacja drużyny prowadzonej przez Manciniego. City najpierw zmierzy się na wyjeździe z drużyną Newcastle, która zajmuje obecnie piątą pozycję w lidze i jest poważnym kandydatem do występów w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Drużyna Alana Pardew jest świadoma swojej szansy i w spotkaniu z City będzie niezwykle trudnym przeciwnikiem. W ostatnim meczu The Citizens podejmą u siebie jedną z rewelacji tego sezonu Premier League, drużynę QPR. Rangersi udowodnili już, że z drużynami z czołówki grają bez żadnych kompleksów, a dodatkową motywacją jest dla nich wciąż niepewna ligowa sytuacja. Nikt jednak nie wyobraża sobie, że drużyny tej może zabraknąć w kolejnym sezonie Premier League, nie zmienia tego nawet ostatnia, wysoka porażką z The Blues.
Jak widać, wygrana w derbach wcale nie zapewni Manchesterowi City ostatecznego zwycięstwa. Drużynę tę czekać będą jeszcze dwa bardzo wysokie stopnie, których pokonanie na pewno przysporzy wiele wysiłku. Jedno nie ulega wątpliwości, jeśli City w poniedziałek wygra to będzie zależne tylko i wyłącznie od siebie, a United będzie musiało liczyć na ewentualne potknięcie drużyny Manciniego i wygrać przy tym pozostałe dwa spotkania.
Tak ciekawej końcówki sezonu angielskiej Premier League nie spodziewał się chyba nikt. Obie drużyny z Manchesteru zagrają dziś o wszystko, będzie to kluczowy mecz w tym sezonie ligi angielskiej. Dwaj generałowie, czyli Sir Alex Ferguson oraz Roberto Mancini staną naprzeciw siebie po raz kolejny. Bitwy wygrywają jednak żołnierze, i to przede wszystkim w nogach piłkarzy rozegra się dzisiejsze spotkanie.
Poniedziałek 30.04.2012, godzina 21:00, Etihad Stadium – Bitwa o Anglię.