Buffon: Ja jestem nieistotny. Liczą się Włochy
2017-11-12 14:03:11; Aktualizacja: 7 lat temuGianluigi Buffon zaznaczył, że jego osoba nie powinna znajdować się w centrum uwagi przed rewanżowym spotkaniem barażowym o awans na mundial
W poniedziałek wieczór na San Siro odbędzie się rewanżowy mecz Włochów ze Szwedami w barażach o udział w Mistrzostwach Świata. Pierwsze spotkanie w Sztokholmie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy (1:0) po bramce Jakoba Johanssona.
Przed zbliżającym się drugim starciem oczy obserwatorów są zwrócone na Gianluigiego Buffona. Kapitan zespołu narodowego zapowiedział, że po rosyjskim mundialu zakończy karierę. Istnieje jednak spore prawdopodobieństwo, że doświadczonego bramkarza i jego drużyny zabraknie na wielkim turnieju. Sam zainteresowany jest przekonany, że w tym momencie jego osoba jest mało istotna, bo to reprezentacja jest najważniejsza.
- Presja jest ogromna. Biorąc pod uwagę jaka jest stawka, każdy z nas dźwiga ogromny ciężar odpowiedzialności. Nie ma sensu zaprzeczać, że szansa na odwrócenie wyniku jest ogromna. To jest nasze marzenie, bo to bardzo ważny mecz w historii naszego narodu. Jego wynik jednak nic nie zmieni w kontekście mojej przyszłości i moich wspomnień z kariery reprezentacyjnej. Zwyciestwo będzie miało znaczenie tylko w kontekście drużyny, trenera, kibiców i całego narodu. Ja osobiście na nic się nie nastawiam. Może co najwyżej na osobistą satysfakcję. Ale ogólnie, ja jestem tutaj nieistotny - powiedziała legenda włoskiej piłki.Popularne
- Chcemy w tym meczu wysłać wiadomość do wszystkich Włochów. Nie słowami, ale zachowaniem na boisku. Oczywiście chcemy, aby nas wspierali, ale wiemy, że to czas, kiedy to my musimy im pokazać co potrafimy. Chciałbym, żeby kibice przychodząc na ten mecz zostawili barwy klubowe w domu i wszyscy przyszli na stadion w narodowych barwach, które jednoczą nas wszystkich - dodał Buffon.