COPA AMERICA [dzień trzeci]: Czwarty remis i efektowne Chile

2011-07-05 10:15:53; Aktualizacja: 13 lat temu
COPA AMERICA [dzień trzeci]: Czwarty remis i efektowne Chile
Redakcja
Redakcja Źródło: Transfery.info

Południowoamerykańscy działacze nie wykazali się litością wobec kibiców z Europy przy okazji planowania terminarza spotkań Grupy C. Pierwsze z nich rozpoczęło się dopiero o 00:15, drugie o 2:45. W obu można był(...)

Południowoamerykańscy działacze nie wykazali się litością wobec kibiców z Europy przy okazji planowania terminarza spotkań Grupy C. Pierwsze z nich rozpoczęło się dopiero o 00:15, drugie o 2:45. W obu można było wyróżnić zdecydowanego faworyta, i tak w pierwszym meczu miał nim być Urugwaj - pomimo fatalnej serii braku zwycięstwa z Peru na Copa America od ponad 25 lat!, w drugim z kolei reprezentacja Chile, tak dzielnie walcząca w Mistrzostwach Świata, która za rywala na początek miała młodzieżową kadrę Meksyku wzmocnioną Giovanim Dos Santosem i Rafaelem Marquezem (nie, nie TYM Marquezem).

Ale od początku. Tradycyjnie już Peru nie odpuściło Forlanowi i spółce, bardzo aktywny Guerrero nieustannie szukał okazji do zaskoczenia bramkarza rywali. Taką szansę otrzymał w 24. minucie po świetnym wybiciu piłki z własnej połowy przez Michaela Guevarę. Napastnik HSV bez problemu wymanewrował w sytuacji sam na sam Muslerę i Peruwiańczycy mogli cieszyć się z prowadzenia. I tak by się skończyło pierwsze 45 minut, gdyby nie kombinacyjna akcja Urugwajczyków w doliczonym czasie. Suareza w uliczkę wypuścił Nicolas Lodeiro, a "El Pistoleiro" nie zwykł marnować takich sytuacji. Rozbudzeni niezłą pierwszą połową, liczyliśmy na co najmniej równie dobrą drugą, niestety panował w niej chaos. Forlan powinien strzelić po doskonałej wymianie z Suarezem, potem jeszcze blisko był Guerrero z dośrodkowania Vargasa. Wynik się jednak utrzymał i padł czwarty remis w tej edycji Copa America.



Chilijczycy rozpoczęli zgodnie z planem - atakowali, wymieniali dziesiątki podań, przez długie minuty nie dali Meksykanom dotknąć piłki, a kiedy już ją tracili, to zaraz przejmowali. Świetną okazję do strzelenia bramki zmarnował Alexis Sanchez (jeden z najlepszych zawodników na boisku), ale ogólnie sytuacji nie było zbyt wiele. Sztuka dla sztuki dominowała, chilijska tiki-taka nie miała jednak najważniejszego etapu - skutecznej finalizacji. Wykorzystał to wybrakowany zespół Meksyku, a konkretnie Nestor Araujo, który strzałem głową o odpowiedniej paraboli lotu, takim "spadającym liściem", pokonał interweniującego Claudio Bravo. Miny chilijskich zawodników po gwizdku na przerwę wiele mówiły o możliwym przebiegu drugiej części. I na szczęście było co oglądać. Wreszcie jakiś zespół atakował praktycznie przez cały czas, a przy tym akcje finalizował. Co ciekawe jednak, obie bramki padły po rzutach rożnych. Najpierw z najbliższej odległości "szpilę" wbił zmiennik Esteban Paredes w 67. minucie, potem piękną główką popisał się Arturo Vidal w 73. minucie. Po kilku kontrach było blisko podwyższenia rezultatu, ale wtedy cios wyprowadzić spróbował Meksyk. Przedostatnia minuta, piękny rajd Dos Santosa, perfekcyjne podanie do Pacheco i jeszcze lepsza ofiarna interwencja chilijskich defensorów. A więc nic się nie zmieniło i Chilijczycy mogli cieszyć się minimalnym zwycięstwem po zaprezentowaniu najlepszego stylu gry na tych na razie bardzo przeciętnych mistrzostwach.



BOHATEROWIE DNIA:
Paulo Guerrero - aktywny, silny i waleczny, stwarzał sytuacje sobie i kolegom, a do tego Peruwiańczyk strzelił bramkę.
Luis Suarez - może nie był to wybitny występ Urugwajczyka, ale i tak warto go wyróżnić za bramkę i asystę w sytuacji, w której powinien strzelić Diego Forlan.
Wilmar Roldan - arbiter meczu Urugwaju z Peru, stanowczy, nieco wybuchowy, ale w pełni kontrolował sytuację, a co najważniejsze nie popełnił błędu.
Nestor Araujo - wielki dzień dla 19-latka z Cruz Azul, obrońca w trzecim meczu w reprezentacji strzelił pierwszą bramkę w profesjonalnej karierze.

ANTYBOHATEROWIE DNIA:
Santiago Acasiete - początkowo miał tutaj znaleźć się Luis Suarez, ale im dłużej oglądaliśmy powtórki "ciosu" Urugwajczyka, tym bardziej irytowała nas "symulka" Peruwiańczyka.

Więcej na ten temat: Copa América Meksyk Chile