Cracovia po świetnym początku sezon spuściła w kolejnych miesiącach z tonu, przez co zajęła w tabeli dopiero siódme miejsce. To oznacza brak europejskich pucharów. W Krakowie przejawiano o wiele większe ambicje, lecz te trzeba odłożyć w czasie.
Opiekun „Pasów”, Jacek Zieliński, z pewnością nie miał łatwego zadania. Drużyna, którą prowadzi, wyraźnie potrzebuje wzmocnień, jeśli chce rywalizować o najwyższe cele. Biorąc to pod uwagę, siódma lokata powinna stanowić pewien sukces.
Doświadczony szkoleniowiec cieszy się więc sporym poparciem kibiców i, co ważne, zawodników. Mimo to jego posada nie była pewna.
Właściciel Cracovii, Janusz Filipiak, nosił się z zamiarem zastąpienia Zielińskiego. Wytypował kilku kandydatów do zatrudnienia, w tym ponoć Marka Papszuna, lecz ostatecznie do roszady nie doszło i jak wskazuje Tomasz Włodarczyk z Meczyki.pl, nie dojdzie.
Przy Kałuży zdecydowano się kontynuować współpracę z 62-latkiem. Już wkrótce obydwie strony powinny związać się kontraktem do lata 2024 roku.
Jacek Zieliński wrócił (wcześniej pracował z nią w latach 2015-2017) do krakowskiej ekipy w listopadzie 2021 roku. Od tego czasu przepracował za jej sterami 56 spotkań. W nich zanotował 21 zwycięstw, 15 remisów i 20 porażek.