„Czasami problem piłkarzy polega na tym, że uważają, iż są od innych lepsi”
2017-11-30 18:17:02; Aktualizacja: 7 lat temu Fot. Transfery.info
Marek Papszun, prowadzący Raków Częstochowa, udzielił wywiadu dla „Weszło”.
Trener beniaminka Nice I Ligi uchodzi za jednego z najciekawszych młodych trenerów od czasów Roberta Podolińskiego. Papszun, który od półtora roku jest szkoleniowcem Rakowa Częstochowa, już w pierwszym swoim pełnym sezonie pracy w klubie wprowadził go na zaplecze LOTTO Ekstraklasy. Co więcej, obecnie zajmuje na nim trzecie miejsce, wciąż licząc się w walce o awans do elity.
43-letni szkoleniowiec znany jest z tego, że nie owija w bawełnę i niejednokrotnie pozwalał sobie na uwagi w stosunku do piłkarzy, które jego koledzy po fachu woleliby przemilczeć. W rozmowie z dziennikarzem Mateuszem Rokuszewskim z „Weszło” (CAŁOŚĆ TUTAJ) powiedział na ten temat tak: „Mam do piłkarzy duży szacunek, tak jak do każdego człowieka. Oczywiście pod jednym warunkiem – że oni szanują też mnie oraz innych ludzi. Czasami problem piłkarzy polega właśnie na tym, że uważają, iż są od innych lepsi, a na związany z tym brak szacunku nigdy nie będzie mojej zgody”.
Papszun powiedział również, że zdaje sobie sprawę, dlaczego jego opinie są odbierane jako brak szacunku wobec piłkarzy. Trener Rakowa wyjaśnił: „Bierze się to zapewne stąd, że ciągle powtarzam, iż piłkarz powinien być dobrze przygotowany do zawodu i leży to w jego gestii. Jeśli zarabia swoim ciałem, to musi je mieć sprawne. To jest jego narzędzie. Jak zatrudniam kominiarza, żeby przeczyścił komin, to nie kupuję mu drabiny i reszty przyrządów. Przyjeżdża, wchodzi na dach, robi swoje, a ja mu płacę. Tak samo klub płaci piłkarzowi za to, że jest przygotowany, wychodzi na boisko i robi swoje. Krytykuję tylko tych piłkarzy, którzy nie myślą w ten sposób i nie dopełniają swoich obowiązków”.
Szkoleniowiec jest zdania, że w jego drużynie aktualnie nie ma już piłkarzy, których mógłby skrytykować za brak profesjonalizmu. Papszun potrzebował jednak do tego wielu miesięcy pracy i współpracy z władzami klubu: „Mam różne doświadczenia, ale w tej chwili nie spotykam takich zawodników praktycznie w ogóle. Udało nam się doprowadzić do takiej sytuacji, jednak trwało to półtora roku. No i niezbędna była dobra wola właściciela klubu, bo ja jako trener sam niewiele mógłbym zrobić. U nas głową tego projektu jest Michał Świerczewski – on wytycza ścieżkę rozwoju, ale to działanie związane z rozstawaniem się z piłkarzami po prostu musi być wspólne. Odkąd tu jestem, odeszło ponad trzydziestu”.
Po dziewiętnastu seriach spotkań Nice I Ligi, Raków Częstochowa plasuje się z 32 punktami na trzeciej pozycji. Przed beniaminkiem zaplecza LOTTO Ekstraklasy znajduje się Chojniczanka Chojnice i Odra Opole, ale do tego pierwszego zespołu, który jest liderem rozgrywek, zespół Papszuna traci tylko trzy punkty.