Czy ich jeszcze pamiętasz cz.1 | Nowy cykl na Transfery.info!
2010-02-11 02:14:46; Aktualizacja: 14 lat temuNajwyższa pora na cykl artykułów, w których będziemy Was informować, co porabiają zawodnicy kilka lat temu zapowiadani jako potencjalne gwiazdy ligi (nie tylko polskiej!) czy wielkie talenty. Wspomnimy o piłkar(...)
Junior - miał być brazylijski sen za 500 tysięcy euro, była polska rzeczywistość. Głównym atutem Brazylijczyka okazały się efektowne materiały filmowe, które zapewniły mu kontrakt w warszawskim klubie. Szybko słaba polska liga zweryfikowała jego przeciętne umiejętności i fatalne przygotowanie fizyczne (trzeba oddać, że technikę to jakąś miał, ale chyba nie bardzo chęci do jej używania na boisku). Co porabia dzisiaj czarodziej z Simferopola (w lokalnej Tavrii wyrobił sobie opinię, która zagwarantowała mu świetne pieniądze w Warszawie)? W lipcu po jednym sezonie zerwała z nim kontrakt ukraińska Zarya Lugansk, w której barwach udało mu się strzelić pięć bramek. Po kilku miesiącach leżakowania na brazylijskich plażach, 31-letni Junior zdecydował się wznowić karierę i niedawno zasilił Vila Nova z miasta Nova Lima. Klub ten jest słabeuszem Serie B, drugiej ligi brazylijskiej.
Eddie Stanford (na głównym zdjęciu) - pamiętacie jeszcze nieźle zapowiadającego się młodego Anglika, biegającego po lewej stronie boiska, który trafił do Legii w 2004 roku prosto z Coventry? Teraz Eddie ma już 25 lat. Reprezentuje barwy Radcliffe Borough, rozpaczliwie walczącego o utrzymanie w angielskiej ósmej lidze. Przez oficjalną stronę klubową jest zachwalany jako "ekscytujący skrzydłowy". W międzyczasie - już po polskiej przygodzie (króciutko zagościł również w Ruchu Chorzów) - grał w innych lokalnych angielskich klubikach - Burscough, Curzon Ashton i Chorley. Nigdzie nie udało mu się zagrzać miejsca na dłużej. Może teraz czas na stabilizację? Zwłaszcza, że blisko do Manchesteru i wielkiej piłki.
Uczestniczyłeś już w naszej promocji?
20 funtów za darmo
Anatoly Dorosh (poniżej) - talent rodem z Mołdawii trafił do Warszawy w 2004 roku. Młody napastnik nie sprostał jednak wysokim oczekiwaniom i najpierw został wypożyczony do Polonii, a potem sprzedany do Korony Kielce. Nikogo w Polsce nie udało mu się przekonać do swojej osoby, więc wybrał bardzo typowy dla mołdawskich piłkarzy kierunek - Azerbejdżan, gdzie może liczyć na wyższą pensję niż w naszym kraju, dodatkowo niewątpliwym atutem jest bliskość rodziny. Z tempa zmiany kolejnych klubów należy wnioskować, że tam również nie dostrzeżono jego talentu. 26-latek zaliczył po drodze też półroczną przygodę z piłką rosyjską w barwach trzecioligowego Volga Uljanovsk. Aktualnie Dorosh (albo jak kto woli - Dorosz) broni barw azerskiego Olimpik Baku, derbowego rywala bardziej znanego w Polsce Nefczi. Tak, tego samego, z którym w 1997 roku Widzew Łódź w drugim spotkaniu wstępnych kwalifikacji do Ligi Mistrzów wygrał 8-0, a dzisiaj - idziemy o zakład - w najlepszym wypadku męczyłby się niemiłosiernie. Aha, Dorosh jakiś czas po odejściu z Legii zadebiutował w reprezentacji Mołdawii, w której zaliczył już kilkanaście występów.
Zachęcamy do dyskusji na temat nowego cyklu na forum: http://forum.transfery.info/topics46/czy-ich-jeszcze-pamietasz-nowy-cykl-na-transferyinfo-vt2511.htm
P.S. Do Legii jeszcze kiedyś wrócimy, bo zbyt wiele tam ciekawych przypadków, żeby odpuścić temat.
Paweł Machitko