Dawid Szwarga po ponownej stracie punktów w Ekstraklasie. „Grając w taki sposób narażamy się na niepotrzebne konsekwencje”
2023-10-30 07:21:11; Aktualizacja: 1 rok temuTrener Rakowa Częstochowa Dawid Szwarga podczas pomeczowej konferencji prasowej z Widzewem Łódź nie ukrywał zasmucenia ostatecznym rezultatem na zamknięcie 13. kolejki Ekstraklasy.
Mistrz Polski podchodził do rywalizacji z zespołem Daniela Myśliwca po zdobytych krzepiących pierwszych punktach w Lidze Europy z faworyzowanym Sportingiem. O ile remis z Portugalczykami przed pierwszym gwizdkiem można było brać w ciemno, o tyle z Widzewem już niekoniecznie.
„Medaliki” uchodziły za wyraźnego faworyta, lecz już w trzeciej minucie pozwoliły sobie na stratę gola po finalizacji akcji przez Mateusza Żyro. Na odpowiedź kibice gospodarzy musieli poczekać do 66. minuty, gdy bramkę wyrównującą zdobył Jean Carlos.
Szwarga podkreślił spory problem w swoich szeregach, bo już w trzecim meczu z rzędu drużyna nie potrafi przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę w sytuacji, gdy trzeba gonić wynik.Popularne
– W trzecim kolejnym meczu szybko tracimy bramkę. To nie powinno nam się zdarzać. Taka sytuacja mocno rzutuje na dalszy bieg wydarzeń na boisku, bo musimy walczyć o wyrównanie, a jednocześnie odsłaniamy się i narażamy na groźbę utraty drugiego gola. Musimy popracować nad tym, żeby unikać takich sytuacji w przyszłości – skwitował 33-latek.
– Nasza odpowiedź była dobra. Potrafiliśmy kreować sytuacje, spychać niżej przeciwnika. Naturalnie nie możemy być zadowoleni z wyniku spotkania, bo chcemy wygrywać takie mecze, w szczególności że graliśmy u siebie. Po stracie bramki w pierwszych minutach nie rozpaczamy nad remisem, ale też nie jesteśmy usatysfakcjonowani.
Szansa do powrotu na zwycięskie tory przytrafi się w najbliższą niedzielę, kiedy zespół podejmie przed własną publicznością Zagłębie Lubin.
W międzyczasie częstochowianie zmierzą się jeszcze z ŁKS-em Łódź w drugiej rundzie Pucharu Polski.