Declan Rice i Bukayo Saka z urazami po pokonaniu Realu Madryt. Mikel Arteta zabrał głos

2025-04-09 11:30:38; Aktualizacja: 4 dni temu
Declan Rice i Bukayo Saka z urazami po pokonaniu Realu Madryt. Mikel Arteta zabrał głos Fot. Maciej Rogowski Photo / Shutterstock.com
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Football.London

Menedżer Mikel Arteta przekazał bezpośrednio po zakończeniu pierwszego ćwierćfinałowego pojedynku Arsenalu z Realem Madryt (3:0) w Lidze Mistrzów, że kontuzje odniesione przez Declana Rice'a i Bukayo Sakę nie są poważne.

Zespół „Kanonierów” nie przystępował do domowej potyczki z „Królewskimi” w charakterze faworyta do wywalczenia awansu do półfinału elitarnych rozgrywek.

Po ostatnim gwizdku sędziego zaistniała sytuacja uległa zmianie za sprawą odniesienia okazałego zwycięstwa na Emirates Stadium nad obrońcą tytułu najlepszej ekipy ze Starego Kontynentu z ubiegłego roku.

Duża w tym zasługa Declana Rice'a, który dwukrotnie popisał się kapitalnymi uderzeniami z rzutów wolnych, nie dając Thibaut Courtois większych szans na popisanie się skuteczną interwencją.

W związku z tym fani z niepokojem przyglądali się przedwczesnemu opuszczeniu boiska przez bohatera spotkania oraz wcześniejszej zmianie Bukayo Saki ze względu na odniesione urazy.

Menedżer Mikel Arteta niezwłocznie zabrał głos w sprawie stanu zdrowia dwóch gwiazd w kontekście ich udziału w rewanżowym pojedynku z Realem Madryt, zapewniając, że powinni być do jego dyspozycji.

- Myślę, że Declan miał problem ze stopą. Nie wiem, czy to z powodu faulu czy czegoś innego. Natomiast Bukayo został sfaulowany i doznał stłuczenia. Dlatego musiał zejść - powiedział szkoleniowiec, który następnie został dopytany o skalę kontuzji obu graczy.

- Nie wyglądają na poważne - dodał, dając w ten sposób do zrozumienia, że występ obu w w środę 16 kwietnia nie jest zagrożony.

Arsenal ma iluzoryczne szanse na zdobycie mistrzowskiego tytułu w obliczu jedenastopunktowej straty do prowadzącego Liverpoolu, ale musi się jeszcze trochę napracować, żeby utrzymać drugą lokatę czy zapewnić udział z poziomu ligowego w następnej edycji Ligi Mistrzów.

W związku z tym nie może sobie pozwolić na swobodne wprowadzanie rezerwowych. Zwłaszcza, że od dłuższego czasu trener Arteta nie korzysta z usług poszczególnych zawodników.