Dosadne słowa rywali Realu Madryt. „Ktoś zdecydował, że nie wolno nam tu wygrać”, „Zostaliśmy okradzeni”
2024-01-21 19:05:35; Aktualizacja: 9 miesięcy temuWystępujący w Almeríí Marc Pubill skomentował jej niedzielny mecz z Realem Madryt w lidze hiszpańskiej (2:3).
Zajmująca ostatnie miejsce w tabeli LaLigi Almería znakomicie rozpoczęła starcie z Realem Madryt, bo w pierwszej minucie prowadzenie gościom dał Largie Ramazani. Gdy tuż przed przerwą drugiego gola strzelił Edgar González, przyjezdni byli w piłkarskim niebie.
W drugiej połowie madrytczycy ich z niego jednak wyciągnęli. Najpierw rzut karny na kontaktową bramkę zamienił Jude Bellingham, następnie na listę strzelców wpisał się Vinícius Júnior, a w dziewiątej minucie doliczonego czasu gry zwycięstwo gospodarzom dał Dani Carvajal.
Nie brakowało kontrowersji i sytuacji wzbudzających dyskusje. System VAR interweniował aż trzy razy. Chodziło o akcję z jedenastką dla „Królewskich” (i potencjalny faul Antonio Rüdigera w jej trakcie), nieuznaną bramkę Almeríí oraz gola autorstwa Viníciusa, który zdaniem sędziego skierował piłkę do siatki barkiem.Popularne
Piłkarze drużyny gości nie są zadowoleni z sędziowskich postanowień.
- Myślę, że ktoś zdecydował, że nie wolno nam dzisiaj wygrać na Santiago Bernabéu i tak się stało. Nie mam nic więcej do powiedzenia - przyznał prawy obrońca Marc Pubill
- Wyjeżdżamy z poczuciem, że zostaliśmy okradzeni - powiedział z kolei pomocnik Gonzalo Melero.
Almería pozostaje na ostatnim miejscu w ligowej tabeli bez zwycięstwa i z dorobkiem sześciu punktów. Real ma ich 51.