Doszło do pomyłki?! To jednak ten pomocnik może znajdować się na radarze Wisły Płock
2025-12-28 13:39:18; Aktualizacja: 2 godziny temu
Niewykluczone, że w kontekście ruchu transferowego wokół Wisły Płock doszło do wyraźnej pomyłki. Jeszcze w sobotę portal Aftonbladet.se sugerował, że liderzy Ekstraklasy rozważają złożenie oferty za Kevina Ackermanna. Kompletnie innymi ustaleniami podzielił się Michał Sporczyk z Nafciarski.pl.
Tuż po Świętach Bożego Narodzenia ze Skandynawii popłynęła informacja, jakoby rewelacyjny beniaminek z Polski gromadził wszelkie potrzebne środki na podpisanie umowy z Ackermannem, jednokrotnym reprezentantem Szwecji.
Profil wydaje się dosyć kuszący – to wciąż perspektywiczny 24-latek, występujący na pozycji defensywnego pomocnika. To jeden z obszarów, jaki trener Mariusz Misiura chce koniecznie wzmocnić przed startem rundy wiosennej.
Okazuje się, że wcale nie musi jednak chodzić o tego zawodnika. Zupełnie inne informacje udostępnił redaktor portalu Nafciarski.pl.Popularne
W swoim przekazie zaznaczył – tak, szkoleniowiec Wisły szuka nominalnej „szóstki”, natomiast musi być ona wysoka i silna w swojej charakterystyce. Dlatego też zbagatelizował spekulacje, jakoby faktycznie chodziło o mierzącego poniżej 180 centymetrów wzrostu Ackermanna, broniącego barw IF Brommapojkarna.
Według Michała Sporczyka domniemanym celem transferowym jest w tym przypadku rówieśnik – również ze Szwecji – Jamie Roche.
Jeśli doszłoby do takiego ruchu, najprawdopodobniej mielibyśmy do czynienia największym transferem przychodzącym przy Łukasiewicza na przestrzeni ostatnich lat.
Umowa lewonożnego piłkarza rywalizującego o miejsce w składzie w szwajcarskim FC Lausanne-Sport – uczestniku Ligi Konferencji – wygasa dopiero w połowie 2027 roku, więc prawdopodobnie trzeba by było przygotować sporą gotówkę. Wartość rynkowa 24-latka według Transfermarkt to cztery miliony euro.
Roche uzbierał prawie sto występów w obecnym zespole, dorzucając cztery trafienia i tyle samo asyst.
































