Dyrektor Legii: Jesteśmy w fazie zaawansowanych negocjacji z czwórką polskich piłkarzy
2018-03-12 18:13:44; Aktualizacja: 6 lat temuDyrektor techniczny Legii Warszawa, Ivan Kepcija, udzielił ciekawego wywiadu oficjalnej stronie internetowej mistrza Polski.
Biorąc pod uwagę rodzime kluby, zimowe okno transferowe należałodo Legii. Działacze zespołu ze stolicy naszego kraju sprowadzili wjego trakcie Domagoja Antolicia, Eduardo da Silvę, Marko Vešovicia,Mikołaja Kwietniewskiego, Williama Rémy'ego, VjaceslavsaKudrjavcevsa, Chrisa Phillipsa, Briana Iloskiego, Cafú orazMaurício.
Na Łazienkowską trafiło więc w sumiedziesięciu nowych graczy. Dziewięciu z nich to obcokrajowcy. Jakpatrzy na tę dysproporcję działacz mistrza Polski?
- To cowidzimy jako efekt końcowy, to fakt, że jedynym nowym polskimnabytkiem jest Kwietniewski. Jest on zawodnikiem, któregopostrzegamy w kategorii przyszłości tego klubu. Warto tutaj jednakpodkreślić, że jesteśmy w fazie zaawansowanych negocjacji zczwórką polskich piłkarzy, których - z różnych przyczyn - niebyliśmy w stanie sprowadzić w tym okienku.
- Są jeszczezawodnicy, których obserwujemy, ale na ten moment wykraczają onipoza nasze możliwości finansowe. Nie byłoby zbyt rozsądnymposunięciem wydać tak dużą kwotę na polskiego piłkarza, bopolscy zawodnicy rzeczywiście mogący nam pomóc, kosztują wielepieniędzy. Nie oznacza to jednak, że nie patrzymy na polski rynek,bo patrzymy i to w pierwszej kolejności. Rozumiemy, że priorytetemnumer jeden jest posiadanie drużyny pełnej jakości, konkurencyjnejdla innych, mającej w szatni większość polskich zawodników.Część naszego planu na następne okno transferowe to obserwowanietakich piłkarzy, którzy będą mogli dołożyć swoją cegiełkędo takiego zespołu - powiedział Kepcija.
Chorwat odniósłsię również do odejścia z zespołu Thibaulta Moulina i pozyskaniaChrisa Philippsa, odpowiadając na pytanie, czy Legia miałaprzygotowaną opcję rezerwową na każdego zawodnika z kadry.
-Tak naprawdę te dwa wydarzenia nie są ze sobą w ogóle powiązane.Oczywiście tworząc nasz plan w październiku staraliśmy sięprzewidywać różne scenariusze, określić pozycje, na którebędziemy potrzebować zawodników. Nie wydaje mi się jednak, żebyPhilipps i Moulin byli graczami o podobnym profilu. Chris to bardziejdefensywny pomocnik, Thibault to z kolei bardziej boiskowa „ósemka”,może nawet „dziesiątka”. (…) Żeby być fair w stosunku doMoulina - warto zaznaczyć, że w styczniu odrzuciliśmy za niegoofertę z Belgii. Potem zaczęliśmy z nim negocjować w sprawienowego kontraktu, ale pojawiła się okazja, która była dobra dlanas i dla niego. Pomyśleliśmy więc, że mądrze będzie jązaakceptować - przyznał działacz.