Dyrektor sportowy Legii Warszawa o przyczynach odpadnięcia z pucharów i sprzedaży Karbownika

2020-10-09 08:35:56; Aktualizacja: 4 lata temu
Dyrektor sportowy Legii Warszawa o przyczynach odpadnięcia z pucharów i sprzedaży Karbownika
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Przegląd Sportowy

Radosław Kucharski, pełniący funkcję dyrektora sportowego Legii Warszawa, przyznał w rozmowie z Robertem Błońskim z „Przeglądu Sportowego”, że aktualny mistrz Polski stracił kilkadziesiąt milionów złotych przez brak uzyskania awansu do fazy grupowej Ligi Europy.

Przedstawiciele „Wojskowych” sprowadzili do klubu w minionych tygodniach takich piłkarzy jak Josip Juranović, Rafa Lopes, Filip Mladenović, Artur Boruc, Bartosz Kapustka czy Joel Valencia. Każdy z nich miał stanowić wartościowe wzmocnienie stołecznego zespołu i pomóc mu wywalczyć awans choćby do fazy grupowej Ligi Europy.

Legii Warszawa nie udało się niestety osiągnąć tego celu i dlatego już zaczęła odczuwać skutki tego stanu rzeczy na co wskazuje fakt, że musiała zgodzić się na sprzedaż Michała Karbownika za niższą sumę niż do tej pory oczekiwała.

W kuluarach nie brakowało również głosów, że utratą posady za ten stan rzeczy zapłaci nie tylko Aleksandar Vuković, ale i Radosław Kucharski. Dyrektor sportowy „Wojskowych” nie ma sobie jednak zbyt wiele do zarzucenia i na łamach „Przeglądu Sportowego” przyznał, że aktualny mistrz Polski pożegnał się z europejskimi pucharami ze względu na nie właściwe decyzje personalne oraz złe przygotowanie do decydujących starć.

- Jak każdy pracownik klubu jestem do dyspozycji prezesa, który mnie zatrudnia i rozlicza z wykonywanej pracy. To nie Radosław Kucharski sam przegrał eliminacje do Ligi Mistrzów i Europy, tak samo jak nie sam Radosław Kucharski zbudował zespół na poprzedni sezon i wygrał mistrzostwo Polski. Ponoszę konsekwencje ze względu na stanowisko, jednakże nie pracuję jednoosobowo - powiedział dyrektor sportowy.

- Omonia i Karabach były lepiej od nas zorganizowane i przygotowane do meczów, lepiej funkcjonowały na boisku. Z Omonią jeszcze mieliśmy swoje szanse choćby po akcji Pekharta, Karabachowi zagroziliśmy tylko po stałym fragmencie. Odpadliśmy po decyzjach personalnych, indywidualnych – technicznych i taktycznych – błędach, które na tym poziomie nie powinny się zdarzyć. Podejmowaliśmy bardzo słabe decyzję, które w rezultacie w ofensywie i defensywie nie przyniosły zamierzonych działań - uważa Kucharski.

- Wszystkie spotkania, pod każdym względem, były słabsze od tych z poprzedniego sezonu. Mówię o liczbie stworzonych sytuacji, pomyśle, sposobie poruszania się po boisku, rozwiązywaniu sytuacji, podejmowaniu decyzji. Wszystko się popsuło, było ociężałe i wolniejsze o jedno-dwa tempa. Każde statystyki – ofensywne i defensywne – mieliśmy gorsze. A skład wcale nie wyglądał słabiej. Każdy piłkarz, dosłownie każdy, grał dużo poniżej możliwości. Już niedługo kibice zobaczą, jakie mają umiejętności i będą mieli przyjemność z oglądania Legii - dodał 40-latek.

Dyrektor sportowy nie ma także wątpliwości, że brak drużyny z województwa mazowieckiego na arenie międzynarodowej przyniósł jej już potężne straty.

-  Kilkadziesiąt milionów złotych mniej. Ale nie jestem dyrektorem finansowym, patrzyłem na puchary pod kątem możliwości rozwoju klubu, sprowadzaniem lepszych piłkarzy. W ostatnim roku zrobiliśmy kilka kroków do przodu – mam na myśli ośrodek w Książenicach. Nie gramy w pucharach, więc zmieni się sposób funkcjonowania zespołu. Michała Karbownika sprzedaliśmy poniżej wartości. Za chwilę będzie wart dużo więcej, ale do końca okna zostały trzy dni, upadły negocjacje z Parmą i trzeba było zareagować inaczej. Nie stanęliśmy nad finansową przepaścią, tylko rozwijamy się wolniej i trzeba będzie sprzedawać, ale transfery są wpisane w budżet. Konsekwencją awansu do grupy byłby transfer młodego obcokrajowca, do tematu wrócę zimą - powiedział Radosław Kucharski.

Cały wywiad z dyrektorem sportowym Legii Warszawa możecie przeczytać na stronie „Przeglądu Sportowego”.