Emiliano Martínez wraca do tematu zaczepek Kyliana Mbappé: To normalne
2023-02-11 12:33:29; Aktualizacja: 1 rok temuEmiliano Martínez celebrował zdobycie Mistrzostwa Świata w osobliwy sposób. Bramkarz Aston Villi drwił z Kyliana Mbappé, co nie spotkało się raczej z pozytywnym odbiorem. Prawie dwa miesiące później 30-latek odniósł się w końcu do tych wydarzeń.
Po wielu latach oczekiwania reprezentacja Argentyny spełniła marzenia głodnego światowego sukcesu narodu, pokonując w finale katarskiego mundialu obrońców trofeum, a więc Francuzów.
Grupowi rywale Polski, mimo wpadki na starcie z Arabią Saudyjską, zaprezentował się na przestrzeni całego turnieju świetnie. W kadrze Lionela Scaloniego błyszczał szczególnie jego imiennik - Lionel Messi. Oczywiście, tuż za gwiazdą Paris Saint-Germain stał szereg innych kreatorów wielkiego triumfu. Spośród nich warto wyróżnić z pewnością bramkarza Emiliano Martíneza.
30-latek oprócz dobrej formy popisał się również kontrowersyjnym i zdaniem wielu niesmacznym zachowaniem. Popularne
Po odebraniu nagrody dla najlepszego golkipera turnieju Argentyńczyk wykonał obsceniczny gest, przykładając sobie statuetkę do krocza. Następnie w szatni skandował głośno piosenki, w których obrażał Kyliana Mbappé.
Podczas fety mistrzowskiej na ulicach Buenos Aires były zawodnik Arsenalu nie dał spokoju 24-letniemu skrzydłowemu, paradując z jego lalką.
Po niespełna dwóch miesiącach wychowanek Club Atlético Independiente odniósł się do grudniowych zdarzeń.
- Nie chciałem nikogo skrzywdzić. Dorastałem z Francuzami i nigdy nie miałem z nimi najmniejszego problemu. To, co dzieje się w szatni, powinno w niej zostać i nigdy nie ujrzeć światła dziennego. To normalne. Kiedy Francja pokonała nas na mundialu w 2018 roku, to wówczas śpiewała tak o Leo Messim. Podobnie, jeśli drużyna pokona Brazylię, to zaśpiewa o Neymarze. Prywatnie nie mam nic do Mbappé. Darze go wielkim szacunkiem. Jeśli śpiewamy o nim lub o Neymarze, to dlatego, że są jednymi z najlepszych na świecie - powiedział w rozmowie z „L'Équipe” Emiliano „Dibu” Martínez.