Fani West Hamu wściekli na piłkarzy. Afera w Londynie! [WIDEO]

Podczas sobotniego starcia West Hamu United z Burnley doszło do nieprzyjemnych incydentów z udziałem kibiców gospodarzy.

„Młoty” podejmowały na własnym stadionie ekipę z Burnley. Po bezbramkowej pierwszej połowie, w 66. minucie piłkarze gości objęli prowadzenie po bramce Ashleya Barnesa. Wtedy to kilku sympatyków West Hamu nie utrzymało swoich nerwów na wodzy i wybiegło na murawę. Jeden z nich kierował się w stronę kapitana, Marka Noble'a, który był zmuszony obronić się i sprowadzić kibica „do parteru”.

Po kolejnych trafieniach Burnley sytuacja powtórzyła się jeszcze dwukrotnie, ochroniarze musieli łapać wbiegających na murawę kibiców. Dopiero po ostatnim gwizdku sędziego udało się uspokoić atmosferę. Władze West Hamu od razu zapowiedziały, że przeprowadzą natychmiastowe dochodzenie i sprawcy wydarzeń zostaną surowo ukarani

Również Football Association wydało w tej sprawie specjalne oświadczenie: „Potępiamy takie zachowania i przeprowadzimy własne dochodzenie, aby nie było nigdy więcej już tak nieprzyjemnych sytuacji. Chcemy pochwalić sędziego, Lee Masona, oraz jego asystentów za ich działania, które umożliwiły zakończenie meczu”.

Na temat zajść wypowiedział się kapitan West Hamu, Mark Noble: - Nie czułem się w zbytnim niebezpieczeństwie, lecz musiałem się bronić. Jestem nie tylko piłkarzem, ale także fanem West Hamu, jeśli ktoś się do mnie zbliży, to nie pozwolę sobie zrobić krzywdy. Atmosfera była tragiczna, ale jesteśmy profesjonalistami i musimy się mierzyć z takimi sytuacjami.

Dochodzenie w sprawie boiskowych zajść zostanie przeprowadzone przez kilka stron, do tego grona dołączyła także sama Premier League. Możemy spodziewać się, że w ciągu najbliższych dni sprawcy incydentów zostaną złapani i otrzymają surowe kary. Mówi się o wysokich grzywnach oraz zakazach stadionowych.