FC Barcelona z dwugłosem w sprawie Erlinga Brauta Haalanda. Joan Laporta vs Mateu Alemany

„Duma Katalonii” jest od pewnego czasu wymieniana w gronie ścisłych faworytów do przeprowadzenia letniego transferu z udziałem reprezentanta Norwegii. Co prawda ekipa z Camp Nou znajduje się w dalszym ciągu w trudnej sytuacji finansowej, ale zbliżające się coraz większymi krokami finalizacje nowym umów sponsorskich mają zagwarantować klubowi otrzymanie łącznie nawet ponad 800 milionów euro, które pozwoliłyby podjąć próbę pozyskania gracza kalibru Erlinga Brauta Haalanda.

Informacjom podawanym przez media postanowił jednak zaprzeczyć prezydent Joan Laporta, który stwierdził, że FC Barcelona nie będzie mogła bez względu na wszystko pozwolić sobie na sprowadzenie oraz utrzymanie 21-latka.

- Wzmacniamy skład na przyszły sezon. Mateu Alemany, Jordi Cruyff i cały pion sportowy pracują na tym, aby to osiągnąć. Oczywiście są pewni piłkarze, którymi ludzie są podekscytowani, ale nie powinniśmy po nich sięgać. Nawet przy najlepszej możliwej sytuacji ekonomicznej są operacje, których nie będziemy mogli zrealizować. Musimy zastosować pewne kryteria i wprowadzić racjonalność do świata futbolu. Jesteśmy tu po to, żeby dobrze zarządzać klubem. Choć nasza sytuacja ekonomiczna poprawia się, to wciąż nie jest całkowicie odwrócona. To nasz priorytet, a wraz z nim chcemy wzmocnić zespół, ale nie przeprowadzimy żadnej operacji, która naraziłaby klub na ryzyko - stwierdził działacz.

Na słowa wypowiedziane przez Laportę zareagował dyrektor Mateu Alemany i stwierdził, że prezydent klubu został przymuszony przez dziennikarzy do udzielenia wspomnianej odpowiedzi i nic jeszcze w strukturach „Dumy Katalonii” nie jest przekreślone w sprawie Norwega.

- To nie jest czas na to, aby wykluczyć transfery na następny sezon. Pracujemy w maksymalnej ciszy. Sformułowania użyte przez Joana Laportę zostały wymuszone przez nalegania mediów - powiedział przedstawiciel ekipy z Camp Nou.

Poza Barceloną najmocniej w grze o sprowadzenie Haalanda mają się liczyć też Real Madryt czy Manchester City.

***

Erling Braut Haaland podjął pierwszą decyzją w kwestii przyszłości