Glik w kadrze na mecz z Senegalem?! „Sprawa jest otwarta”
2018-06-17 12:20:29; Aktualizacja: 6 lat temuKamil Glik w ekspresowym tempie dochodzi do pełni zdrowia i niewykluczone, że pojedzie nawet z zespołem do Moskwy, gdzie w swoim pierwszym spotkaniu na Mistrzostwach Świata zmierzymy się z Senegalem.
Doświadczony obrońca tuż przed ogłoszeniem ostatecznej kadry reprezentacji Polski na mundial doznał uszkodzenia więzozrostubarkowo-obojczykowego.
Pierwsze rokowania na temat stanu zdrowia 30-letniego zawodnika nie były optymistyczne i zakładały kilkutygodniową przerwę w treningach oraz wykluczenie go z Mistrzostw Świata.Popularne
Glik nie zamierzał pogodzić się z tym faktem i rozpoczął walkę z czasem, aby wrócić do pełni sprawności przynajmniej na ostatnie spotkanie grupowe „Biało-Czerwonych” przeciwko Japonii (28 czerwca).
Defensor AS Monaco po serii zabiegów rehabilitacyjnych otrzymał ostatecznie od klubowych lekarzy „zielone światło” na udział w mundialu i po przyjeździe na zgrupowanie reprezentacji został jeszcze przebadany przez Jacka Jaroszewskiego, który przekazał selekcjonerowi bardzo dobre wieści w sprawie poprawiającego się stanu barku obrońcy i ten zdecydował się zabrać go z resztą kadry do Soczi.
Doświadczony piłkarz po przylocie do Rosji wykonuje bardzo ciężką pracę, aby móc jak najszybciej dołączyć do normalnych treningów z resztą zespołu i niewykluczone, że pojedzie z kadrą do Moskwy na pierwszy mecz przeciwko Senegalowi.
- Kamil codziennie wykonuje kilkugodzinną pracę. On nie przyjeżdża tylko na jeden trening i truchta wokół boiska. Glik rozpoczyna zajęcia jeszcze przed śniadaniem. Kiedy resztazawodników ma czas naregenerację, to on dalej pracuje nad wzmocnieniem barku. Czy poleci z namido Moskwy na mecz z Senegalem? Sprawa jest otwarta - powiedział Bogdan Zając, asystent Adama Nawałki na konferencji prasowej.
Należy jednak zaznaczyć, że wyjazd Glika na pierwsze spotkanie drużyny narodowej na mundialu nie oznacza, że pojawi się on na murawie. 30-latek mógłby naturalnie usiąść na ławce rezerwowych, ale wielce prawdopodobny wydaje się fakt, że przez cały mecz wspomagałby swoich kolegów tylko spoza boiska.