Ibrahimović: Jeśli opuszczę MLS, nikt nie będzie wiedział, co to za liga
2019-10-25 09:50:15; Aktualizacja: 5 lat temuZlatan Ibrahimović zasygnalizował, że nie podjął jeszcze decyzji w sprawie odejścia z Major League Soccer. Napastnik Los Angeles Galaxy zakończył właśnie swoją przygodę z klubem.
Los Angeles Galaxy przegrało pojedynek derbowy z Los Angeles FC 3:5 i tym samym pożegnało się z play-offami Major League Soccer. Dla klubu może to oznaczać duże zmiany, ponieważ do końca obecnej kampanii obowiązywał kontrakt Zlatana Ibrahimovicia. Ten formalnie wygasa wraz z końcem grudnia i już teraz po Szweda zgłasza się kilka europejskich ekip. W ostatnich dniach sam „Ibra” skłaniał się ku powrotowi do Serie A, wypowiadając się bardzo przychylnie o SSC Napoli, ale po meczu stwierdził, że niekoniecznie był to jego ostatni mecz w MLS.
Dziennikarze zapytali Ibrahimovicia, czy w przypadku odpowiednio wysokiej propozycji zgodziłby się na pozostanie w Los Angeles Galaxy.
- Tu nie chodzi o pieniądze. Mam dwa miesiące na przemyślenia i zobaczymy, co się wydarzy - stwierdził w rozmowie z reporterami.Popularne
- Kiedy dajesz z siebie dużo, chcesz być za to odpowiednio wynagrodzony. My daliśmy z siebie wszystko, niezależnie od rezultatu, pokazaliśmy swoje maksimum. Cały sezon tak to wyglądało: zdobyliśmy dwie bramki, straciliśmy trzy; strzeliliśmy cztery razy, straciliśmy pięć. Trudno jest tak grać. Ale dałem z siebie wszystko, myślę, że drużyna także.
- A co wydarzy się w przyszłym roku? Tego nie wiem. Jeśli tu zostanę, będzie to dobre dla MLS, ponieważ wtedy cały świat będzie oglądał tę ligę. Jeśli jednak odejdę, nikt nie będzie pamiętał, czym w ogóle jest MLS.
38-latek robił co w jego mocy, by pomóc swojej drużynie. Gdy ta przegrywała już 0:2, Szwed asystował przy bramce kontaktowej, a następnie strzelił gola na wyrównanie, to jednak nie wystarczyło. Dziennikarze zasugerowali, że wpływ na porażkę LA Galaxy miało to, iż druga bramka rywali padła z „ewidentnego spalonego”.
- Drugi gol LAFC z oczywistego spalonego? Tak było? Jesteś pewien? Tak na 100 procent? Myślisz, że my tego nie wiedzieliśmy? Niestety sędzia tego nie widział. VAR mógł zadziałać? Ale nie zadziałał. Co oni niby robili tam na górze? Popijali kawę z Magikiem Johnsonem [koszykarską legendą Los Angeles Lakers - przyp. red.]? To boli, ponieważ z VAR-em masz świadomość, że mecz jest kontrolowany, ale jeśli sędzia wideo pije sobie kawę z Magikiem Johnsonem, to trudno grać. Oni nawet tego nie sprawdzili. Sędzia musi otrzymać sygnał z VAR-u, więc co ten VAR robi... Nie chcę jednak o tym rozmawiać. Po prostu przegraliśmy, a ja nie chcę być przegranym. Nie będę narzekał na sędziego, bo on nie jest na moim poziomie.
Na koniec zawodnik przyznał, że choć sam jeszcze waha się co do swojej przyszłości, liga amerykańsko-kanadyjska jest na dobrej drodze ku wyznaczonym sobie celom.
- MLS jest w czasie rozwoju, musi się jeszcze znacznie polepszyć. Myślę, że zmierza w dobrym kierunku, ale na ten moment nie wszystko jest już ustawione na 100 procent. Lecz to jest normalne, nikt nie może być perfekcyjny od samego początku.