„Jakieś plusy są”. Kapitan Piotr Zieliński po klęsce z Portugalią
2024-11-16 07:22:41; Aktualizacja: 2 godziny temuPomocnik Interu Mediolan, kapitan reprezentacji Polski w starciu z Portugalią, Piotr Zieliński ocenił, że w porównaniu do październikowego starcia z przeciwnikiem z Półwyspu Iberyjskiego jego drużyna przez całą pierwszą połowę stworzyła sobie znacznie więcej sytuacji niż w całym poprzednim meczu, lecz ostateczny wynik uznaje za niedopuszczalny.
„Biało-Czerwoni” w Porto doświadczyli niesamowitego blamażu. O ile po pierwszej odsłonie wydawało się, że do końcowego gwizdka będą walczyli jak równy z równym, sił starczyło na około 60 minut. Gospodarze wpakowali piłkę do siatki Marcina Bułki aż pięciokrotnie. Gościom udało się przynajmniej strzelić honorowego gola za sprawą Dominika Marczuka.
Pod nieobecność Roberta Lewandowskiego do mikrofonu na gorąco po ostatnim gwizdku jako kapitan drużyny przemówił Zieliński. 30-latek spędził na murawie całe zawody, produkując aż cztery kluczowe podania otwierające drogę do bramki przeciwnika. Koniec końców, tylko na tym się skończyło.
– Ciężko jest to wytłumaczyć. Pierwsza połowa naprawdę fajna w naszym wykonaniu, kilka stuprocentowych sytuacji do strzelenia gola. Jak jednak nie strzelasz gola z takim rywalem, to później on sobie je znajduje i wykorzystuje – przyznał z opuszczoną głową „Zielu” w rozmowie dla TVP Sport.Popularne
– Źle weszliśmy w drugą połowę. Po kontrze strzelili gola, później wszystko sobie układali i grali to, co chcieli. W drugiej miejsca zostawiliśmy im za dużo swobody. Oni to lubią, kochają. Nie może się to zdarzyć. Ze Szkocją musimy być skoncentrowani przez cały mecz, a nie tylko pierwszą połowę – zaznaczył.
– W Warszawie nie stworzyliśmy sobie tyle dogodnych sytuacji, ile dzisiaj w pierwszej połowie. Jakieś plusy są, ale patrzysz potem na wynik i to jest niedopuszczalne – podsumował.
Mecz o przedłużenie szansy na pozostanie w Dywizji A Ligi Narodów już 18 listopada na Stadionie Narodowym. Do stolicy naszego kraju przyjedzie Szkocja, która wykorzystała grę w przewadze przeciwko Chorwacji, zrównując się punktami z „Biało-Czerwonymi”.