Mistrz Polski u siebie pokonał przybyszy z Azerbejdżanu 1:0 i w związku z tym jego kibice mieli nadzieję nad podobny scenariusz w rewanżowej potyczce.
Zaczęło się znakomicie, bowiem już w pierwszej minucie Kristoffer Velde dał prowadzenie podopiecznym Johna van den Broma. Gospodarze odpowiedzieli dwukrotnie jeszcze przed przerwą, wyrównując tym samym przebieg rywalizacji.
Po zmianie stron Karabach Agdam zdobył trzy bramki i pewnie zameldował się w drugiej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów. Lechowi Poznań przyjdzie powalczy o udział w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy, a zmagania zacznie od drugiej rundy eliminacyjnej.
Van den Broom na pomeczowej konferencji prasowej nie ukrywał niezadowolenia z wyniku, ale podkreślił, że z tą liczbą błędów nie mogło być inaczej.
– Zaczęliśmy świetnie, ale skończyło się na 1:5, co jest wielką porażką, na tym poziomie nie powinno się to przytrafić. W eliminacjach do europejskich pucharów błędy nie są wybaczane, a my dzisiaj popełnialiśmy ich zbyt wiele. Gratuluję Karabachowi awansu – oświadczył szkoleniowiec ekipy z Wielkopolski.
– Porażka jest porażką, jednak wynik 1:5 nie powinien przytrafić się mistrzowi Polski i tak świetnej drużynie. To nie powinno się wydarzyć, ale zdarzyło się dzisiaj. Po 4:1 nasza organizacja kompletnie się rozsypała, a Karabach, który posiada wiele jakości, potrafił to wykorzystać – zauważył.
Lech Poznań zmierzy się z przegranym z pary Slovan Bratysława - Dinamo Batumi. W pierwszym starciu między tymi drużynami padł bezbramkowy remis.
Rewanż odbędzie się w środę.