Kadrowicz spoliczkował trenera, kończy karierę!

2012-03-17 11:58:00; Aktualizacja: 12 lat temu
Kadrowicz spoliczkował trenera, kończy karierę! Fot. Transfery.info
Paweł Machitko
Paweł Machitko Źródło: Sport 360

Majed Nasser, bramkarz Al Wasl i reprezentacji Zjednoczonych Emiratów Arabskich, podjął decyzję o zakończeniu kariery w wieku zaledwie 27 lat.

Bezpośrednią przyczyną jest kara zawieszenia na 17 spotkań przez Komitet Dyscyplinarny Związku Piłkarskiego Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Nasser po meczu Etisalat Cup starł się ze szkoleniowcem zwycięskiego zespołu, Al Ahli, Quique Sanchezem Floresem. Trener został uderzony w policzek, gdy świętował triumf ze swoimi podopiecznymi. Sprawa została bardzo dobrze udokumentowana i spotkała się z błyskawiczną reakcją obu stron. Sam Flores określił zawodnika jako „szalonego”, a całe wydarzenie jako „bardzo złe dla piłki nożnej”. Al Wasl jeszcze przed decyzją związku postanowiło zawiesić piłkarza na czas nieokreślony za zachowanie niegodne sportowca.

 
- Chciałbym przeprosić każdego zaangażowanego w przemysł piłkarski w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Przede wszystkim, przepraszam prezydenta Al Wasl, Sehikha Ahmada bin Rashida Al Maktouma, wiceprezydenta Sheikha Majeda bin Mohammeda bin Rashida Al Maktouma, członków zarządu Al Wasl, moich kolegów z zespołu i wszystkich kibiców. Przyznaję, że moja reakcja była niestosowna i zła, straciłem kontrolę nad moimi nerwami, ale było to spowodowane prowokacyjnym gestem ze strony trenera Al Ahli w trakcie meczu. Błyskawicznie chciałem załagodzić sytuację i udałem się osobiście do szkoleniowca Al Ahli. On przyjął moje przeprosiny, sam przeprosił za obraźliwe gesty – wyjaśnił Nasser w popularnym programie telewizyjnym. Zawodnik podkreślił przy tym, że Al Wasl zawsze go wspierał i nie chce stać na przeszkodzie do kolejnych sukcesów.
 
Z pewnością do zmiany decyzji namawiać go będzie jeszcze Diego Maradona, trener Al Wasl, w trakcie kariery borykający się z wieloma problemami wychowawczymi. Argentyńczyk wstawił się za podopiecznym, podkreślając rolę hiszpańskiego trenera w całym incydencie.

A wyglądało to tak: