Keane pieczętuje tytuł dla LA Galaxy. Piękne zwieńczenie kariery Donovana [WIDEO]

We wczorajszym finale o mistrzostwo Stanów Zjednoczonych, Los Angeles Galaxy zwyciężył New England Revolution 2:1. Do wyłonienia zwycięzcy rozgrywek potrzebna była dogrywka, w której Robbie Keane zapewnił sukces swojej drużynie.

Ostatnie spotkanie tegorocznej kampanii Major League Soccer zostało rozegrane na stadionie "The Gals" przy około 27-tysięcznej publiczności. Za zdecydowanych faworytów byli uważani gospodarze, choć rywal imponował swoją znakomitą formą, o czym świadczyło poprzednie dziewięć spotkań bez porażki.

Na pierwsze trafienie trzeba było czekać do drugiej połowy. Siedem minut po rozpoczęciu drugiej części gry, Gyasi Zadres doskonale spożytkował dośrodkowanie Stefana Ishizakiego, pakując piłkę do siatki z bliskiej odległości po długim rogu. Jednakże goście nie zamierzali się tak łatwo poddać i w ostatnim kwadransie regulaminowego czasu zdołali doprowadzić do wyrównania. Patrick Mullins nienagannie wystawił futbolówkę wbiegającemu w pole karne Chrisowi Tierney'owi, który bez kłopotu pokonał golkipera Galaxy.

O rozstrzygnięciu sprawy tytułu musiały zadecydować kolejne pół godziny spotkania. W 111. minucie domownicy doskonale wykorzystali gapiostwo defensorów New England. Marcelo Sarvas posłał długie podanie przez pół boiska, po czym Robbie Keane, uznany za najlepszego zawodnika sezonu w zeszłym tygodniu, z zimną krwią pokonał golkipera rywali w pojedynku sam na sam. To trafienie Irlandczyka dało klubowi z Kalifornii piąte mistrzostwo w historii.

Ten pojedynek był bardzo ważny dla legendy reprezentacji USA - Landona Donovana - który świętował zdobycie pucharu z tą ekipą po raz szósty. Poza tym jest najlepszym strzelcem wszechczasów MLS, mając na koncie 168 bramek.