Kibice Chelsea się doczekali. Bohater hitowego transferu w końcu zadebiutował

Christopher Nkunku musiał odejść z Paris Saint-Germain, by napędzić swoją karierę. W 2019 roku postawił na przeprowadzkę do RB Lipsk i z pewnością tego nie żałuje.

Pomijany przez paryski klub zawodnik momentalnie zaczął błyszczeć na poziomie Bundesligi. Szczególnie udana była dla niego kampania 2021/2022, gdy zanotował 35 trafień i 20 asyst. W następnej sezonie z dorobkiem 16 goli zgarnął armatę dla najlepszego strzelca ligi.

Nie powinno zatem dziwić, że kibice Chelsea upatrywali w nim wielkie nadzieje. Sam klub też, o czym świadczą zainwestowane w niego 60 milionów euro.

Niestety, przygoda ta rozpoczęła się fatalnie. Podczas sparingu z Borussią Dortmund ofensywny pomocnik doznał kontuzji kolana. Do zdrowia dochodził ponad 150 dni.

Od kilku tygodni sympatycy „The Blues” żyli nadzieją, że dziesięciokrotny reprezentant kraju wróci w końcu do gry. Datę powrotu regularnie przekładano. W końcu Christopher Nkunku pojawił się na murawie w niebieskich barwach.

Zameldował się na niej w 69. minucie starcia w ramach ćwierćfinału Pucharu Ligi z Newcastle United. 

Pierwsze minuty w tym sezonie były obiecujące. Rozgrywający aktywnie uczestniczył w akcjach, a w serii rzutów karnych pewnie wykorzystał swoją okazję.