Klopp po zwycięstwie z Chelsea. „O mistrzowski tytuł nie walczą dwie drużyny”

2019-09-22 19:47:39; Aktualizacja: 5 lat temu
Klopp po zwycięstwie z Chelsea. „O mistrzowski tytuł nie walczą dwie drużyny”
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Liverpool

Jürgen Klopp był zadowolony z postawy zaprezentowanej przez piłkarzy Liverpoolu w starciu z Chelsea (2:1) i jednocześnie nie wybiega daleko w przyszłość w kontekście walki o mistrzowski tytuł z Manchesterem City.

Liverpool odniósł niezwykle ważne zwycięstwo na Stamford Bridge i utrzymał pięciopunktową przewagę nad „The Citizens” w tabeli Premier League. Szkoleniowiec „The Reds” tonował jednak nastroje dziennikarzy po tej wygranej i zasugerował im zachowanie spokoju, ponieważ na obecnym etapie rozgrywek nie należy jeszcze mówić, że w walce o tytuł liczą się tylko dwa zespoły.

- Powiedziałem już wcześniej, że uważam Manchester City za najlepszą drużynę na świecie. Oni są genialni, ale my nie jesteśmy też źli. Na tym poziomie niewiele drużyn gra w taki sposób jak oni. My staramy się grać w piłkę i wygrywać mecze, ale jak drugi zespół jest od nas lepszy, to staramy się być dla niego przynajmniej niewygodni. Na końcu zawsze liczy się to, że musisz zdobywać punkty i my to właśnie robimy. W sferze taktycznej nie ma konkurencji, bo chodzi tylko o punkty. Na teraz o mistrzowski tytuł nie walczą dwie drużyny. Nadal nie widzę takiej sytuacji. W tej chwili nie myślimy o tym, bo rozegraliśmy dopiero szóstą kolejkę, a wy mówicie o mistrzostwie przed 32 spotkaniami, to chyba trochę za wcześnie - powiedział menedżer ekipy z Anfield.

- Nie mam pojęcia jak będzie wyglądał cały sezon. Nie wiem, gdzie wygramy i gdzie przegramy. My musimy być gotowi na rywalizację każdego dnia i to zaprezentowali w tym spotkaniu moi chłopcy. W środku tygodnia nie zagraliśmy złych zawodów, dlatego dalej pracowaliśmy według ustalonego planu, bo nasza gra wyglądała w porządku, ale niestety wynik był zły. Mimo wszystko uważam, że wykonaliśmy wtedy kolejny krok, bo zaprezentowaliśmy się przyzwoicie na tle dobrze przygotowanego Napoli w Lidze Mistrzów. Ta gra była już inna, bo zmierzyliśmy się z ekscytującym zespołem. Nie wiem czy N'Golo Kante grał, w którym ze wcześniejszych meczów, ale przeciwko nam występuje zawsze i prezentuje się znakomicie. Mam nadzieję, że utrzyma teraz wysoka formę. Byłem zaskoczony obecnością Masona Mounta po zdarzeniu z meczu z Valencią, ale dobrze zareagowaliśmy na to i dostosowaliśmy się do różnych sytuacji i zasłużyliśmy na zwycięstwo - dodał Niemiec.

- My mieliśmy w tym pojedynku bardzo dobre chwile. Chelsea też je miała, bo jest po prostu dobrą drużyną. Udało nam się jednak zdobyć dwa wspaniałe gole i stworzyć wiele błyskotliwych sytuacji, w których zagrywaliśmy piłkę w wolne przestrzenie, ale tego nie wykorzystaliśmy. Po przerwie mieliśmy swoje szanse. Nie udało się ich zamienić na gole i końcowy wynik spotkania był nadal sprawą otwartą. Po bramce strzelonej przez Kante było jasne, że Chelsea ruszy na nas. Musieliśmy się bronić i pod tym względem dobrze wykonaliśmy swoją pracę. Wizyty na Stamford Bridge zawsze były dla nas trudne. Dawno tutaj nie wygraliśmy [ostatni raz we wrześniu 2016 roku - przyp. red.], dlatego to duże wydarzenie - przyznał Klopp.

- Przed nami naprawdę ciężka praca w naprawdę trudnej lidze. Wszyscy myślą, że powinniśmy być na pierwszym lub drugim miejscu, ale musimy grać w piłkę nożną. Nie myślimy o tych rzeczach, bo musimy po prostu dobrze grać, aby wygrywać mecze - dodał menedżer Liverpoolu, który stwierdził również, że zmiana Sadio Mané na Jamesa Milnera w 71. minucie była spowodowana odniesionym przez niego urazem, który nie jest jednak groźny.

- Sadio został trafiony w okolice kolana i nie mógł przez chwilę ruszać nogą. Wszystko jest z nim w porządku, ale musieliśmy dokonać tej zmiany, bo nie wygrasz z takim klubem jak Chelsea bez dokonania odpowiednich roszad w składzie - zakończył Niemiec.