Kosta Runjaić pała żądzą rewanżu w starciu z liderem Ekstraklasy. „Wtedy przegraliśmy, choć graliśmy do jednej bramki”

2024-04-06 11:56:21; Aktualizacja: 7 miesięcy temu
Kosta Runjaić pała żądzą rewanżu w starciu z liderem Ekstraklasy. „Wtedy przegraliśmy, choć graliśmy do jednej bramki” Fot. FotoPyK
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Legia.net

Szkoleniowiec Legii Warszawa Kosta Runjaić nastawił swój zespół bardzo bojowo na drugie w tym sezonie starcie z Jagiellonią Białystok. Wspomnienia stołecznej ekipy z jesiennego pojedynku nie są kolorowe, bowiem wówczas na Podlasiu przegrała ona z liderem Ekstraklasy 0:2.

Legia aż czterokrotnie wiosną pozwoliła sobie na stratę punktów, przez co nadal ma daleką drogę na szczyt tabeli. W najbliższej konfrontacji nadzieje na odzyskanie tytułu po dwóch sezonach przerwy mogą diametralnie wzrosnąć lub stopnieć niemal do zera. Wszystko w zależności od bezpośredniej konfrontacji z podopiecznymi Adriana Siemieńca.

W pierwszej potyczce w październiku górą była „Jaga” dzięki bramkom autorstwa José Naranjo i Jesúsa Imaza. Wynik został ustalony już w 29. minucie.

W pamięci Runjaicia zadra z tamtego spotkania tkwi do dziś. Na godziny przed pierwszym gwizdkiem trener zapowiedział wyrównanie rachunków za występ, w którym jego zdaniem Legia zasługiwała co najmniej na remis.

– Znamy sytuację w tabeli, wiemy jak ciasno jest z przodu, jaką przewagę ma Jagiellonia. Aby osiągnąć cele, i nie chodzi mi tylko o zdobycie mistrzostwa Polski, ale także by załapać się do europejskich pucharów, trzeba wygrać wszystkie mecze do końca sezonu – wyliczył Niemiec.

– Niezależnie od sytuacji w tabeli mamy z Jagiellonią pewne rachunki do wyrównania. Przegraliśmy tam 0:2, popełniliśmy dwa proste błędy i choć nie graliśmy źle, choć po przerwie graliśmy niemal do jednej bramki, to wróciliśmy do Warszawy bez punktów. Teraz chcemy się zrewanżować, ale też zadomowić się na stałe w czołówce – zadeklarował.

– Jagiellonia jest zasłużenie liderem tabeli [...] Są tam dobrzy piłkarze, tacy jak Jesús Imaz czy Taras Romanczuk, dzięki temu dążą do posiadania piłki. Ten skład to mieszanka rutyny i młodości, wiele bramek zdobywają, mało tracą. Dlatego są w takim miejscu, w jakim są. Ale nie umniejszając temu zespołowi, mamy swoje atuty by wygrać mecz i cieszyć się z wygranej – podsumował.

Pojedynek przy Łazienkowskiej odbędzie się w niedzielę, 7 kwietnia o 17:30, zaraz po pierwszym hicie Lech Poznań – Pogoń Szczecin.

Zwycięstwo pozwoli „Wojskowym” skrócić stratę wobec lidera do czterech punktów.