Laporta: Rosell chce zniszczyć mnie i moje dziedzictwo
2013-06-11 15:03:01; Aktualizacja: 11 lat temuByły prezydent Barcelony, Joan Laporta, pojawił się na Konwencie Katalońskich Dziennikarzy. Hiszpan w ostrych słowach skrytykował działania Sandro Rosella oraz potwierdził, iż weźmie udział w wyborach za trzy lata.
- Z każdym dniem czuję coraz więcej entuzjazmu do tego, aby kandydować w wyborach na prezydenta Barcelony. Mam tylko nadzieję, że obecny zarząd nie wprowadził pewnej modyfikacji w statucie klubu, mówiącej o tym, iż Joan Laporta nie może wystartować w wyborach. Wybory odbędą się w 2016 roku i wtedy będzie czas na moje refleksje na płaszczyźnie zawodowej, osobistej i rodzinnej. Czuję się zobligowany do rozmawiania na temat Barcelony. Ludzie Rosella chcą zniszczyć moje dziedzictwo i mnie, ale nie można pokonać kogoś takiego jak ja, kto dalej twardo stąpa po ziemi. Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać- rozpoczął Laporta.
- Sposób w jaki potraktowano Abidala jest nie do przyjęcia. Nie dotrzymano słowa. Ludzie Rosella uszkodzili wizerunek Barcelony, sławiący się hasłem "Més que un club". Trzeba było przedłużyć kontrakt z Abidalem o rok - podkreślił.
- Patrząc na to jako kibic, według mnie nie zrobiono wystarczająco dużo, aby Pep Guardiola został w klubie. Odejście Guardioli to w pewnym sensie wina zarządu, który nie robi nawet teraz nic, aby bronić go w momencie, kiedy zostają umniejszane jego sukcesy. Są rzeczy, które nie mogą zostać zaakceptowane. Jestem na przykład zaskoczony tym, iż zarząd daje z góry jakichś konkretnych piłkarzy Vilanovie, a ten ma za zadanie tylko ich trenować. Trener Barcelony powinien mieć prawo do podejmowania niezależnych decyzji. Nie może być biernym obserwatorem - zaznaczył.Popularne
- Podoba mi się pokora Neymara, którą zachował po przyjściu do Barcelony. Wie, że przychodzi tu, aby pomagać Messiemu, który zawsze będzie numerem jeden. Leo jest i pozostanie najlepszym piłkarzem świata - stwierdził.
- W sprawie Valdesa zastanawia mnie tylko to, dlaczego zarząd nie jest w stanie zatrzymać ludzi, którzy zrobili tyle dla tego klubu, co on. Trzeba jednak respektować decyzję Victora, który tyle dał Barcelonie - powiedział.
- Zarząd Rosella współpracował z bandytami. Najbardziej zastanawiająca była jego niedojrzałość w momencie, kiedy stało się jasne, iż działał z pseudokibicami - wyjawił stanowczo Hiszpan.
- Obecny zarząd ma obsesję na punkcie niszczenia tego, co osiągnął mój zespół oparty na określonych umiejętnościach i wysiłku. Chcę wystartować jednak w wyborach, bo uważam, iż Barça jest gotowa do prezentowania modelu opartego na Katalonii, UNICEF-ie, Cruyffie i zwalczaniu przemocy na Camp Nou - zakończył.