Przenosiny Alego Gholizadeha z Royal Charleroi do Lecha Poznań mają być przesądzone. Sprowadzając do siebie irańskiego skrzydłowego, „Kolejorz” pobije swój rekord transferowy, płacąc około 1,8 miliona euro.
Zgodnie z najnowszymi doniesieniami Sebastiana Staszewskiego 27-latek przebywa jeszcze w Belgii. W Poznaniu ma zjawić się w piątek lub sobotę. Lech wystąpi o pozwolenie na pracę dla niego, co może potrwać pięć-siedem dni. Potem dojdzie do podpisania trzyletniego kontraktu. Oczekuje się, że zostanie to dopięte do końca przyszłego tygodnia, a więc do 16 lipca.
Nie jest tajemnicą, iż Gholizadeh nie jest w pełni sił. Jakiś czas temu przeszedł artroskopię kolana i nie zakończył jeszcze rehabilitacji. Ma ją kontynuować w Poznaniu.
Kiedy więc realnie będzie można zobaczyć go na murawie?
Staszewski uważa, że treningi z zespołem powinien rozpocząć na przełomie sierpnia i września. Dawid Dobrasz pisze na Meczyki.pl, iż gotowy do gry może być po wrześniowej przerwie na mecze reprezentacji.
Nie są to najlepsze informacje, ale z drugiej strony Lech jest świadomy tego, że w innym przypadku Irańczyka mogłoby być ciężko w ogóle pozyskać.
***
Lech Poznań ściąga obrońcę, który grał ostatnio w topowej lidze. Testy medyczne [OFICJALNIE]