Lech Poznań otworzył tą wygraną drogę do sensacyjnego awansu. Mija 14 lat od pamiętnego meczu z Manchesterem City [WIDEO]
2024-11-04 13:45:40; Aktualizacja: 11 godzin temuDokładnie 14 lat temu na stadionie przy ulicy Bułgarskiej doszło do pamiętnego starcia Lecha Poznań z Manchesterem City w Lidze Europy (3:1). Padło ono łupem polskiej drużyny, która w ten sposób otworzyła sobie drogę do wywalczenia sensacyjnego awansu do fazy pucharowej.
Zespół z województwa wielkopolskiego miewał w ostatnim okresie różne momenty uniesień i rozczarowań związanych z osiąganymi wynikami na poziomie krajowym oraz międzynarodowym. Ale do pamiętnego sezonu 2010/2011 przystępował jako mistrz Polski z nadziejami na zameldowanie się w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Marzenia o osiągnięciu tego celu prysły w III rundzie eliminacyjnej po uznaniu wyższość Sparty Praga (0:1, 0:1).
W efekcie Lechowi Poznań przyszło się bić o być albo nie być w europejskich pucharach z wciąż mocnym w tych czasach Dnipro Dniepropetrowsk. Klubowi z Polski udało się wyjść zwycięsko z tej batalii (1:0, 0:0), ale los sprawił, że trafił do niezwykle trudnej grupy z Red Bullem Salzburg, Manchesterem City oraz Juventusem. Przy takim zestawieniu większość obserwatorów była zgodna, że „Kolejorzowi” trudno będzie wywalczyć jakiekolwiek punkty, nie mówiąc już o awansie. Tymczasem podopieczni Jacka Zielińskiego niespodziewanie zremisowali ze „Starą Damą” (3:3) i wygrali u siebie z „Bykami” (2:0), uznając dopiero na wyjeździe wyższość budującej się potęgi „The Citizens” (1:3).
Te rezultaty oraz wyniki osiągane na krajowym podwórku nie okazały się wystarczające do kontynuowania współpracy z obecnym szkoleniowcem Korony Kielce, którego sensacyjnie zastąpił były wieloletni piłkarz Barcelony - José Mari Bakero. Debiut Hiszpana na stanowisku trenera Lecha Poznań przypadł na 4 listopada 2010 roku, kiedy to na Bułgarską przyjechał Manchester City, celujący w powtórzenie rezultatu z własnego terenu w postaci odniesienia zwycięstwa.Popularne
„Kolejorz” postawił się jednak faworyzowanym Anglikom i odniósł oszałamiającą wygraną nad podopiecznymi Roberto Manciniego, która otworzyła mu drogę do zajęcia w ostatecznym rozrachunku drugiego miejsca w grupie i to tylko przez gorszy bilans bramkowy od „The Citizens”.
Bohaterami tego starcia w strukturach polskiej drużyny byli - Jasmin Burić, Marcin Kikut, Bartosz Bosacki, Manuel Arboleda (zdobywca bramki), Luis Henriquez, Ivan Đurđević, Dimitrije Injac (zdobywca bramki), Sławomir Peszko, Semir Stilić, Siergiej Kriwiec, Artjoms Rudnves oraz rezerwowi Jacek Kiełb, Mateusz Możdżeń (zdobywca bramki) i Jakub Wilk.
Po stronie gości wystąpili z kolei takie tuzy futbolu, jak Pablo Zabaleta, Patrick Vieira, Emmanuel Adebayor, James Milner, Vincent Kompany czy David Silva.
W finalnym rozrachunku w pokonanym boju pozostał wielki Juventus. Ten co prawda nie przegrał żadnego grupowego meczu, ale zanotował sześć remisów. W tym dwa z zamykającym stawkę Red Bullem Salzburg, który okazał się głównym dostarczycielem punktów dla Manchesteru City i Lecha Poznań.