Lech Poznań pozbędzie się go na stałe? A był wielką nadzieją „Kolejorza”

2025-09-17 17:52:29; Aktualizacja: 21 minut temu
Lech Poznań pozbędzie się go na stałe? A był wielką nadzieją „Kolejorza” Fot. Piotr Matusewicz / PressFocus
Paweł Hanejko
Paweł Hanejko Źródło: Transfery.info

Lech Poznań zdecydował się przed sezonem na wypożyczenie Maksymiliana Dziuby do Śląska Wrocław, by ten łapał minuty na zapleczu Ekstraklasy. Jak sobie radzi? Czy przy Bułgarskiej wiążą z nim jeszcze jakieś nadzieje?

Akademia Lecha Poznań jest znana nie tylko w naszym kraju, ale też w Europie. To przecież z obecnego mistrza Polski wyszli tacy piłkarze jak Jakub Moder, Jan Bednarek czy Jakub Kamiński. Wydawało się, że możliwości, by pójść w ich ślady, ma Maksymilian Dziuba.

W tym przypadku mamy do czynienia z ofensywnym pomocnikiem, który przy Bułgarskiej debiutował jeszcze za kadencji Johna van den Broma. To właśnie Holender widział w nim duży potencjał.

Tego trenera jednak już w naszym kraju nie ma, a i 20-latek od tamtej pory wyraźnie spuścił z tonu. Jest to o tyle frapujące, że zainteresowanie Dziubą deklarowały przecież swego czasu zagraniczne kluby. On jednak nie zdecydował się na wyjazd i pozostał w kraju.

Poprzedni sezon spędził w ramach transferu czasowego w GKS-ie Tychy, natomiast przed startem bieżących rozgrywek udał się na wypożyczenie do Śląska Wrocław. To naturalny krok rozwoju i szansa, by zaistnieć w ekipie walczącej o awans.

Jak na razie jednak pomocnik spisuje się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Nie przebił się do składu i zamiast w pierwszej drużynie, ostatnio spędza spotkania w drugoligowych rezerwach.

Transfer czasowy w tym przypadku wygasa 30 czerwca 2026 roku i w umowie znalazła się opcja wykupu. Na ten moment jednak wątpliwe, by Śląsk chciał pozyskać tego piłkarza na stałe.

W takiej dyspozycji oczywiście i w Lechu Poznań byłoby mu ciężko o jakiekolwiek szanse. Kontrakt ma ważny do 30 czerwca 2027 roku, lecz nie można wykluczyć, że jeśli Dziuba nie poprawi swoich notowań, to otrzyma wolną rękę w poszukiwaniu zespołu.

Obecny sezon to dla niego raptem trzy spotkania w pierwszej ekipie „Wojskowych”, co przekłada się na 51 minut.