Liga Mistrzów: Jude Bellingham czuje się pokrzywdzony. „Ten karny to żart”

2023-03-08 11:12:44; Aktualizacja: 1 rok temu
Liga Mistrzów: Jude Bellingham czuje się pokrzywdzony. „Ten karny to żart” Fot. Conor Molloy/News Images/SIPA USA/PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: BT Sport

Borussia Dortmund odpadła w miniony wtorek z Ligi Mistrzów, ulegając Chelsea. Wydarzeniem z meczu, o którym mówi się głośno jest powtórzony karny Kaia Havertza. Jude Bellingham podważa decyzję sędziego Daniego Makkelie.

Borussia Dortmund, mimo jednobramkowej zaliczki z pierwszego spotkania, odpadła z Ligi Mistrzów po rewanżu z Chelsea. Podopieczni Edina Terzicia zaprezentowali się tego wieczoru na Stamford Bridge mizernie, co przyznał sam trener.

Finalnie „The Blues” pokonali w dwumeczu przedstawiciela Bundesligi 2:1. Bramki dla londyńczyków zdobywali Raheem Sterling i Kai Havertz, który zaliczył udany występ. To właśnie bramka reprezentanta Niemiec przesądziła o awansie do ćwierćfinału drużyny Grahama Pottera. Wokół trafienia 23-latka narosło wiele dyskusji.

Były piłkarz Bayeru Leverkusen zdobył gola po rzucie karnym, gdyż jeden z zawodników Borussii zagrał piłkę ręką. Co ciekawe, początkowo atakujący gospodarzy nie trafił, lecz na skutek przepisów sędzia Dani Makkelie zarządził powtórzenie stałego fragmentu gry. Szerzej powody tej decyzji omówiliśmy w innym tekście.

Holenderski arbiter po meczu jest szczególnie krytykowany przez niemieckie media i kibiców rzekomo „pokrzywdzonej strony”. Swoje zastrzeżenia wobec pracy 40-latka wyraża również gwiazdor zespołu z Signal Iduna Park - Jude Bellingham.

Anglik w wywiadzie pomeczowym nie krył swojego rozczarowania.

- Nie jestem pewien, co jeszcze mógł zrobić ze swoją ręką. Ta decyzja sama w sobie była mocno rozczarowująca. Nie chcę mieć kłopotów, miałem ich wystarczająco dużo. Ale tak, myślę, że decyzja o rzucie karnym za zagranie ręką była rozczarowująca, a fakt, że mieli powtórkę, to żart. Ponadto przy każdym rzucie karnym zawodnicy wbiegają w szesnastkę, szczególnie przy tak wolnym rozbiegu. Sędzia podjął decyzję i musimy z tym żyć - oznajmił rozchwytywany 19-latek, który starcia z Chelsea do udanych nie zaliczy.