Podopieczni Jürgena Kloppa niemiłosiernie męczyli się z najlepszą brazylijską ekipą, w konsekwencji długo w Dosze utrzymał się wynik bezbramkowy. Tę stagnację dopiero w pierwszej połowie dogrywki przerwał Roberto Firmino i jak się okazało później, było to jedyne trafienie tego wieczoru.
To zwycięstwo Anglików może cieszyć podwójnie, bowiem jest to dopiero pierwszy triumf „The Reds” na klubowym mundialu w całej 127-letniej historii klubu z Anfield. Na tym jednak nie koniec, bowiem graczem turnieju wybrany został Mohamed Salah, a więc autor jednej z asyst w meczu półfinałowym z meksykańskim Monterrey (2:1).
Liverpool w 2019 roku poza Klubowymi Mistrzostwami Świata, wygrywał jeszcze Ligę Mistrzów oraz Superpuchar Europy.