„Duma Katalonii” znajduje się od dłuższego czasu w trudnej sytuacji finansowej. W najgorszym momencie znalazła jednak skuteczny sposób na sprowadzenie Ferrana Torresa z Manchesteru City za... 55 milionów euro zimą 2022 roku.
Niestety ta inwestycja nie okazała się trafiona dla Barcelony, ponieważ skrzydłowy nie rozwinął się w oczekiwany przez wszystkich sposób, co pokazuje liczba zanotowanych czternastu trafień i dziewięciu asyst w 71 meczach.
Słaba boiska postawa wychowanka Valencii nie jest jednak jedynym problemem dla utytułowanego klubu, o czym przypomniał Roger Torelló z „Mundo Deportivo”.
Uważa on, że „Duma Katalonii” ma do spłacenia jeszcze znaczącą część z tytułu transferu skrzydłowego w wysokości około 40 milionów euro.
Rozłożenie płatności w długim okresie otworzyło Barcelonie drogę do sprowadzenia 23-letniego zawodnika, ale teraz ten fakt na niej ciąży, ponieważ musi wywiązywać się z ustaleń zapisanych w umowie i na czas przelewać Manchesterowi City wskazane sumy.
Ekipa z Camp Nou mogłaby naturalnie przyśpieszyć ten proces. Aby do tego doszło musiałaby zgromadzić odpowiednie środki z tytułu sprzedaży samego Ferrana Torresa lub innych graczy.
Na razie nie zanosi się na to, by prezydent Joan Laporta ze swoimi współpracownikami nosił się z zamiarem przyśpieszenia spłaty długu wobec „The Citizens”, co będzie miało znaczenie przy realizacji transferów w najbliższych oknach.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
