Marciniak o elektrycznym gwizdku i sędziowaniu w maskach

2020-04-26 19:54:45; Aktualizacja: 4 lata temu
Marciniak o elektrycznym gwizdku i sędziowaniu w maskach Fot. FotoPyk
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: WP SportoweFakty

Szymon Marciniak wypowiedział się na „WP SportoweFakty” na temat zasad, które mają obowiązywać sędziów piłkarskich po wznowieniu rozgrywek Ekstraklasy.

Ekstraklasa zbliża się coraz większymi krokami do wznowienia rywalizacji w specjalnych przygotowanych warunkach.

Nie wszystkie z nich zostały jeszcze do końca ustalone i dotyczy to między innymi arbitrów, którzy w czwartek będą mieli wideokonferencję z lekarzami, na której poznają szczegóły odnoszące się do wykonywanej przez nich pracy w dalszej części obecnego sezonu.

Szymon Marciniak wypowiedział się na „WP SportoweFakty” na ten temat i stwierdził, że do pomysłu prowadzenia meczów przy użyciu elektrycznego gwizdka będzie musiał się przyzwyczaić oraz opracować pewne nowe nawyki.

- Gwizdek to bardzo osobista rzecz. Człowiek przez 20 lat sędziowania biega z gwizdkiem. Taka jest naturalna reakcja. Z tego co słyszymy, mają pojawić się gwizdki stymulujące. Sędzia wciśnie guzik i wydobędzie się dźwięk. Jeżeli zostaną one wprowadzone, to myślę, że dostaniemy je wcześniej, aby z nimi potrenować, bo będziemy musieli pracować nad nawykami. Na boisku nie ma czasu myśleć, dlatego fajnie by było otrzymać je szybko, aby potem nie było hejtu, że dostaliśmy gwizdek i nie wiem co z nim zrobić oraz jak go używać, gdzie i jak coś przycisnąć - przyznał arbiter.

39-latek mniej optymistycznie zapatruje się za to do sędziowania w masce ochronnej z uwagi na fakt, że arbitrzy zachowują odpowiedni dystans od zawodników, pomiędzy którymi nieustannie dochodzi do bezpośrednich starć.

- Po otrzymaniu informacji o wznowieniu rozgrywek 30 maja zostajemy zapraszani do rozmów i w czwartek będę reprezentował środowisko sędziowskie w wideokonferencji z lekarzami. My arbitrzy także się kontaktujemy i szukamy różnych pomysłów. Zapytam lekarzy czy wchodzą one w ogóle w grę i jakie obostrzenia zostaną wprowadzone, bo z medialnych spekulacji słyszałem, że szykowane są dla nas przyłbice i maseczki. Brakuje już tylko zbroi - powiedział Marciniak.

- Nie dajmy się zwariować. Jeśli już mielibyśmy mieć maseczki, to wszyscy. Sędziowie oraz piłkarze. My nie mamy bezpośredniego kontaktu z zawodnikami. To oni są na ciągłym kontakcie, walczą ze sobą, obcierają się, skaczą do główki czy robią wślizgi. My stoimy kilka metrów od akcji i z daleka oceniamy wydarzenia - dodał sędzia z Płocka.