Marek Papszun o swoim następcy. „To na pewno będzie mu pomagać”

2023-06-10 11:20:51; Aktualizacja: 1 rok temu
Marek Papszun o swoim następcy. „To na pewno będzie mu pomagać” Fot. FotoPyK
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Przegląd Sportowy

Marek Papszun wypowiedział się na łamach „Przeglądu Sportowego” w rozmowie Mariuszem Rajkiem na temat wyboru Dawida Szwagri na jego następcę na ławce trenerskiej Rakowa Częstochowa.

48-letni szkoleniowiec piął się sukcesywnie po poszczególnych szczeblach krajowego futbolu razem z „Medalikami” aż do osiągnięcia wyznaczonego celu w postaci zameldowania się w Ekstraklasie.

Następnie przedstawiciele zespołu rozpoczęli konstruowanie konkurencyjnej kadry, by ta nawiązała skuteczną walkę z najmocniejszymi polskimi zespołami.

Udało się tego dokonać w ekspresowym tempie, co pokazują osiągnięte sukcesy w postaci wywalczenia historycznego mistrzostwa, dwóch Pucharów, dwóch Superpucharów czy dwóch wicemistrzostw Polski.

Te rezultaty nie okazały się jednak wystarczające do tego, by Marek Papszun kontynuował misję rozpoczętą w kwietniu 2016 roku, ponieważ przed kilkoma tygodniami odrzucił definitywnie opcję dalszego pełnienia funkcji trenera Rakowa Częstochowa.

Uznał on, że nadarzył się ku temu idealny moment.

- Na pewno trudne jest funkcjonowanie w obliczu olbrzymich oczekiwań, przy jednoczesnej świadomości, że konkurenci mają o wiele lepsze warunki. To jest trudne, bo trzeba rekompensować to innymi działaniami. Trzeba jeszcze więcej pracować, trzeba być bardziej kreatywnym, myśleć o ściągnięciu wartościowych ludzi. To jest takie ciągłe gonienie króliczka, ale dla mnie to była też ważna część tego projektu. Chciałem udowodnić, że można w skromnym klubie, w trudnych warunkach zrobić coś wielkiego. Udało mi się to osiągnąć i wydaje mi się, że to był dobry moment, aby powiedzieć pas - przyznał 48-latek na łamach „Przeglądu Sportowego” w rozmowie Mariuszem Rajkiem.

Szkoleniowiec odniósł się także do kwestii wyboru jego następcy, którym został jego dotychczasowy asystent Dawid Szwarga.

- Jest przede wszystkim w zupełnie innym położeniu. Ja przychodziłem w momencie, gdy zespół był w trudnej sytuacji. Dawid obejmuje drużynę na absolutnym szczycie. Może go jeszcze wzmocnić, bo wie, gdzie mamy rezerwy. Doskonale zna tę drużynę i to na pewno będzie mu pomagać. Pamiętajmy też, że teraz wymagania będą o wiele wyższe. Celem jest wejście do grupy europejskich pucharów, potem łączenie tego z ligą. Fundamenty są mocne i trzeba z tego tylko korzystać - stwierdził Papszun.

- Ryzyko jest, ale Dawid ma również bardzo dużo do wygrania. To jest młody chłopak, nigdy wcześniej nie był pierwszym trenerem i może bardzo dużo wygrać. Jeśli nie daj Boże, powinęłaby mu się noga, to moim zdaniem też nic wielkiego się nie stanie, bo trzeba pamiętać, że te warunki w Częstochowie nadal są trudne. Tu się tak szybko za wiele nie zmieni. Postęp infrastrukturalny na pewno będzie, ale to nie stanie się z dnia na dzień. Nawet Guardiola mógłby sobie w pewnych warunkach nie poradzić, choć ja wierzę, że Dawid Szwarga da radę - dodał.

On sam z kolei czeka cierpliwie na podjęcie nowego wyzwania. Obecnie traktuje priorytetowo opcje zagraniczne, ponieważ nie widzi się na razie w innym polskim zespole.

Cały wywiad z Markiem Papszunem możecie przeczytać na stronie „Przeglądu Sportowego Onet”.