Marek Papszun to jeden z ojców sukcesu Rakowa Częstochowa. Wspólnie z tym zespołem sięgnął nie tylko po mistrzostwo Polski, ale też dwa Puchary Polski oraz jeden Superpuchar Polski.
48-latek prowadził ekipę spod Jasnej Góry przez siedem lat i zrezygnował w momencie, gdy ta miała rywalizować o awans do Ligi Mistrzów.
Szkoleniowiec wiele razy powtarzał, że w Częstochowie doszedł już do ściany, dlatego chce spróbować czegoś nowego.
Na razie nie wiadomo, gdzie trafi, ale w rozmowie z Markiem Wawrzynowskim opowiedział o porażce, która w trakcie kadencji w Rakowie bolała go najbardziej.
- Gdybym miał ułożyć ranking, to na pierwszym meczu przegrany finał Pucharu Polski z Legią. Na drugim porażka ze Slavią w pucharach. Na trzecim przegrany tytuł w końcówce sezonu z Lechem Poznań - stwierdził.
- Legia jednak bolała najbardziej. Mogliśmy mieć dublet... i przede wszystkim tam nasza dominacja była totalna. I przegraliśmy po karnych - dodał.
Cały wywiad można przeczytać w tym miejscu.