Mecz o 3. miejsce PNA 2012: Ghana - Mali 0:2

Radość napastnika Bordeaux może być nawet podwójna, ponieważ jeśli jutro ani Didier Drogba, ani Christopher Katongo, ani Emmanuel Mayuka nie strzelą więcej niż jednej bramki, to Diabate zostanie królem strzelców turnieju. Jedna z gwiazd "Żyrondystów" należała do wyróżniających się piłkarzy tego turnieju i bodaj jedynym (może poza Seydou Keitą) wybijającym się ponad przeciętność Malijczykiem.

Cóż się jednak dziwić, Diabate strzelił pięć z siedmiu goli malijskiej reprezentacji. A zasłużył jeszcze co najmniej na dwa trafienia więcej. To on powiódł Mali aż do półfinału, on uratował ten zespół w ćwierćfinale z Gabonem i on dziś przesądził o wyniku meczu. Niewątpliwie jego nazwisko znajduje się już w kilku notesach skautów.

Przed i po meczu widzieliśmy bardzo przyjemny obrazek, dowód na to, jak futbol jednoczy. Alain Girese, francuski trener Malijczyków przed spotkaniem wraz ze swoimi podopiecznymi odśpiewał hymn. A już jako brązowy medalista odtańczył taniec radości wraz ze swoimi piłkarzami. Nie dbając o to, że wygląda śmiesznie, wręcz groteskowo, cieszył się z wiktorii nad Ghaną jak dziecko.

A "Czarne Gwiazdy" dziś pokazały podręcznikowy przykład strzeleckiej impotencji. Można chcieć, można probować, ale jak nie idzie to nie idzie. Zwłaszcza w pierwszej połowie Ghana miała momentami sporą przewagę, a nie wychodziło z tego absolutnie nic. I faworyci zasłużenie przegrali, chyba mając jeszcze w głowach przegrany półfinał z Zambią. Zambią, która inspirowana dzisiejszą zaskakującą wygraną Mali może jutro pokusić się o kolejną niespodziankę. Bo tylko w takich kategoriach należy traktować możliwość, że puchar dla zwycięzców uniesie w górę Chris Katongo.

---

Ghana - Mali 0:2 (C. Diabate 23' 80')

Gracz meczu: Cheick Diabate (Mali)